MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 marca 2013

Książki z różnych półek

Niedawno deon.pl polecał książkę o Matce Teresie. Niestety w wydawnictwie nakład się wyczerpał, a biblioteka miejska nie posiada tej pozycji w swoich zbiorach. W bibliotece zaproponowano mi kilka innych książek traktujących o bł. Matce Teresie i z uwagi na najciekawszy tytuł, wzięłam jedną z nich. Właśnie wczoraj z wielką nadzieją sięgnęłam po książkę, która jest niewielkich rozmiarów, toteż słusznie pomyślałam sobie, że "połknę" ją na jeden raz i będzie bazą do nocnych i porannych przemyśleń. Jakże się rozczarowałam treścią książką włoskiego dziennikarza Renzo Allegri pt. "Matka Teresa mi powiedziała". Przebywając w ostatnich tygodniach w świecie Starowieku Vincenza i pięknych legend huculskich, jakoś nie skojarzyłam tego tytułu z niedawno czytanym Terzanim i jedną z jego przepięknych książek "Powiedział mi wróżbita". Natomiast po przeczytaniu kilku akapitów książki Allegriego skojarzenie nasuwa się boleśnie. Tym boleśniej, że tytuł książki jest sprytnym zabiegiem upozorowanym na tytuł wymienionej pozycji Terzaniego. Zaś sama książka, z którą wiązałam wielkie nadzieje na głębokie, niemal mistyczne przeżycia, płytko i powierzchownie traktuje temat i tę wielką Osobę. Za to peany autora na temat samego siebie spisane na kilkunastu ze 160. stron, wprost nakłaniają do odłożenia książki i udania się z nią czym prędzej z powrotem do biblioteki.
Choć bardzo tego nie lubię, siłą rzeczy stałam się krytykiem literackim (przynajmniej w przypadku tej konkretnej pozycji). Nie uważam się za konesera literatury, choć widocznie jestem, skoro razi mnie styl Allegriego, powierzchowność i niejednokrotnie prostactwo. Najnormalniej w świecie jestem zła, że człowiek, który zawodowo parał się pisaniem, który osobiście znał Matkę Teresę i mógł napisać dzieło swojego życia, tak spartolił temat.
Wracam do wysokiej połoniny Vincenza. Wszak przede mną jest jeszcze kilka tomów naprawdę cudownej lektury. Udaję się w "Nowe czasy".

W bonusie grafika.


Chciałoby się, by dzisiejszy świat zamieszkiwali tacy zbóje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz