- A wiesz Babciu? - Maleńka Wnuczka zaczyna tak każdą rozmowę.
- Tak? - nadstawiłam ucha, bo połączenie było niewyraźne a ja krzątałam się przy świątecznych wypiekach.
- Ten Jezeusek, co się ulodził niedawno w zimie... - W tym momencie głos odpłynął i działy się z nim jakieś dziwne rzeczy, więc środek wypowiedzi mi umknął. - ...to On dzisiaj umrze na krzyżu. I to jest baldzo smutne.
Na dowód tego, jak bardzo jest to smutne usteczka jej zaczęły drżeć, zrobiła pierożek i zniknęła z wizji. Poszła płakać w odosobnieniu.
Maleńka - pomyślałam - jeszcze nie wiesz jak bardzo to jest smutne i jak boli, kiedy miłość zostaje odrzucona, zdeptana i rzucona w otchłań. A już płaczesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz