MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Program na Dzień Babci

Właśnie był Dzień Babci. Trwał dokładnie tyle, ile trwa dzień z nocą. Dlatego wczesnym rankiem, bardziej niż o pogańskiej porze, najpierw dało się słyszeć tupot małych nóżek, by zaraz za nim wbiegło radosne szczebiotanie Maleńkiej Wnuczki: - Babciu, babciu! Już jest dzień! Po czym Maleńka Wnuczka wskoczyła okrakiem na Mężczyznę, Który Kiedyś Był Chłopcem i zawołała:
- Dziadku! Zrób mi Dziki Zachód!
Kiedy w południe dziadek usiłował odespać wczesną pobudkę, Maleńka Wnuczka zaniepokojona zwróciła się do mnie:
- Babciu, babciu! Dziadek śpi! Nie można spać w dzień!
- Dlaczego? - zapytałam.
- Bo dzień nie jest do spania! - Odpowiedziała ze zgrozą i od razu zaszczepiła we mnie swoje przekonanie, że każdy, kto sypia w dzień, może stracić coś naprawdę ważnego. Kto wie, czy nie najważniejszego w życiu.
Tak. Wyjątkowych chwil zawartych w Dniu Babci, który skrył się u schyłku kwietnia, kiedy wiosna na dobre zazieleniła pola i łąki, było mnóstwo. A każda z nich ważniejsza od wcześniejszej i bardziej niepowtarzalna od mającej nastąpić. Dziki Zachód przeplatał się z dzikimi swawolami. Jeszcze berek się nie skończył, a już zaczynała się zabawa w chowanego. Malowanie paluszkami malowanek. Obieranie jabłek, zbieranie szyszek, kopanie dołków i sadzenie roślin. Buzie umorusane tak, że nie sposób rozpoznać, które dziecko się kryje pod warstwą umorusania; wyprawy do Narnii i podróż pirackim statkiem. Najwspanialsze konstrukcje z ulubionych klocków wszystkich dzieci świata i taniec wdzięczniejszy niż motyla. Czytanie ulubionej (obecnie) książeczki. Dziesiątki "sroczek" z Waszą Łaskawością i "hop, hop, hop, jedzie sobie chłop...". Podróże pociągiem, tym, co jedzie z daleka i fikołki na dywanie. Nawet jakiś obcy kocur chciał się dobrowolnie poddać adopcji i przyniósł na ganek dwa ptaki, by dorzucić się do obiadu i zasłużyć na miskę tuńczyka.
- Wiesz babciu, przez to okienko widzę gwiazdy. Mamusia specjalnie postawiła moje łóżeczko pod tym oknem, żebym mogła na nie patrzeć. One do mnie mrugają. Każdej nocy przychodzą inne. Dzisiaj przyszły dwie.
- Masz najwspanialsze miejsce do spania, Maleńka Wnuczko. A teraz powiedzmy: "Aniele Boży, Stróżu mój..."
- Znam to. Już to kiedyś mówiłyśmy razem!!!

1 komentarz: