MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 kwietnia 2012

Całe dzieciństwo

Napisano (o mnie i z jednej strony jest to istotne, a z drugiej strony wcale nie, bo nie chodzi o to aby się chwalić lecz, by na tym oprzeć rozważania): ... jest rodowitą wadowiczanką, która całe swoje dzieciństwo spędziła w Wadowicach.
Od tego zdania zaczęto na portalu internetowym informację, że Wkrótce kolejna książka o Wadowicach.
Kiedy przeczytałam to zdanie, zabrzmiało ono śmiesznie, zwłaszcza jego druga część. Dopiero po przeczytaniu całego artykułu, który naprawdę czytałam ze skruszonym sercem, dotarł do mnie sens pierwszego zdania. 
Do tej pory zawsze myślałam, że tak krótko mieszkałam w Moim Mieście, że zbyt krótko. A tymczasem autor owej notatki uświadomił mi, że ja mieszkałam tam aż całe dzieciństwo!
Przecież nie ma cudowniejszego i dłuższego okresu w życiu niż dzieciństwo. No, może starość jest dłuższa, ale tej nie doświadczyłam jeszcze, zresztą nie każdy jej doświadcza. Mały człowiek poznaje wszystko - cały świat. Wszystko go potrafi dziwić i wszystko go cieszy. Każda chwila kryje w sobie odkrycie czegoś nowego i wielkiego zarazem. Dla dziecka nie ma spraw małych, nieważnych i byle jakich. Nie ma nieudanych wypraw i łowów, w celu poszukiwania przygody. Każda przygoda urasta zaś do rangi wyjścia na szczyt świata. Każdy spotkany człowiek jest najważniejszy w momencie spotkania i jeszcze długo potem. Sądząc po sobie samej - przez całe życie. Każda opowieść, którą niosą spotkani ludzie jest najciekawsza i najbardziej godna uwagi. Wszystko, co robi mały człowiek buduje jego przyszłość. I tylko wtedy, gdy się jest dzieckiem, tworzy się przyszłość, wcale nie przykładając wagi do owej przyszłości. Dziecko jest artystą. I tylko, kiedy się jest dzieckiem, zapomina się miniony dzień równie szybko, jak sen, który odszedł wraz z otwarciem oczu, rankiem. Z jaką niecierpliwością dziecko wita każdy kolejny dzień i jak bardzo nie czeka na zaplanowane przez siebie przyszłe zdarzenia, a z radością godną filozofa, przyjmuje, co los mu daje. Ile szczęścia jest w wędrowaniu i odkrywaniu, w każdym poznaniu. Ile razy dziecko powtarza swe doświadczenia - za każdym razem traktując je, jakby zdarzyły się po raz pierwszy. Ile też światła jest na każdej drodze dziecka! 


I ja całe moje dzieciństwo spędziłam w Moim Mieście!?
To nieprawdopodobne. Jeszcze wczoraj mówiłam, że cały czas liczę zyski i straty, które przyniosła wyprowadzka. Od dzisiaj nie będę liczyła. Od dzisiaj będę wiedziała, że dostałam całe przepiękne dzieciństwo w Moim Mieście. Będę wiedziała, że nikt mnie niczego nie pozbawił. Bo lata dojrzewania, młodości i obecne dano mi spędzić w innym mieście, wśród innych ludzi.
I to jest moje bogactwo i radość. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz