MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 3 lutego 2013

Wolno mi

Pewien mój znajomy, dla którego żywię serdeczne uczucia, w rozmowie ze mną stwierdził niedawno, że państwo bardzo źle traktuje ludzi mieszkających z dala od miast. Zapewne miał na myśli siebie i swoich sąsiadów, gdyż mieszka z dala od jakiegokolwiek miasta. Czułam w jego głosie wielkie rozgoryczenie, kiedy mówił, żebyśmy wzięli dajmy na to takiego staruszka, który musi dojechać 10 km do najbliższej poczty, by porobić comiesięczne opłaty i jak on ma to zrobić, kiedy zima sroga? Ponieważ w wielu dziedzinach życia jestem impulsywna, w rozmowie również, nie czekając aż rozwinie swoją myśl albo zacznie bardziej utyskiwać, weszłam mu w słowo mówiąc, że przecież jeszcze całkiem niedawno ten staruszek zapewne na piechotę pokonywał dziesięciokilometrowy dystans dzielący go od poczty, bo i sam był młodszy i nie było tyle środków publicznego transportu, a poza tym robił tak przez całe życie, do tego jak świat światem, zanim powstało tak wiele państwowych rozwiązań legislacyjnych i ustawowych, regulacji prawnych itp. to rodzina i sąsiedzi pomagali wszystkim staruszkom wokół oraz słabym lub chorym, więc dlaczego teraz państwo miałoby wyręczać ludzi w byciu ludźmi? Znajomy przyznał mi rację. Może dlatego żywię do niego serdeczne uczucia, bo nie jest człowiekiem, który za wszelką cenę musi postawić na swoim, nie wiem? Jest dobrym partnerem w rozmowie, gdyż pozwala dyskusji ewaluować, podczas gdy większość ludzi przystępuje do wszelkich rozmów z nastawieniem, że muszą przeprowadzić swoją rację jak jakieś twierdzenie matematyczne. 
Kto pokusił się o obserwację młodego pokolenia musiał dokonać przerażających wniosków, że młodzież przesiaduje obok siebie z iPodami, laptopami, czy zwykłymi komórkami i zamiast rozmawiać, czy planować jakieś psikusy, pokazuje sobie, co ma w swoim sprzęcie, na swoim koncie, jakie ciekawostki znalazł w internecie. Przy czym "ciekawostki" należy zawrzeć w cudzysłowie, ponieważ dla większości młodzieży najciekawsze są największe głupoty i totalne bzdury, tak totalne, że gdyby podłączyć je do aparatury pokazującej parametry życiowe, kreska byłaby pozioma i sygnał ciągły. Potrzeba porozumienia werbalnego i kontaktu bezpośredniego na naszych oczach zanika. Dołóżmy do tego tak rozumiane zabezpieczenia socjalne ze strony państwa i jego organów, w stosunku do swoich obywateli, to już na pewno zaniknie w człowieku wszelka wrażliwość na potrzeby słabych, starych i chorych oraz umiejętność, chęć i potrzeba służenia drugiemu człowiekowi. 
Jako obywatele musimy wiedzieć czego powinniśmy domagać się od państwa ale przede wszystkim znać swoje obowiązki wobec drugiego człowieka (że o państwie i świecie nie wspomnę). Nie od dziś wiadomo, że im więcej obwarowań prawnych, tym mniej wolności jednostki i zbiorowości. A człowiek w swojej wolności powinien umieć poczuć, że wolno mu być dobrym i opiekuńczym, pomagając słabszym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz