MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 31 stycznia 2013

Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu

Szkoda, że ludzie tak szybko zapominają. Szkoda, że wydarzenia wcześniejsze, dzieje pokoleń, które przeszły nie są dla potomnych wystarczającą i dostateczną nauką i przestrogą przed tym, by nie popełniać tych samych błędów. Szkoda, że równie szybko jak o rzeczach przykrych, zapomina się o pięknych kartach historii. O ile święta i dni pamięci o wzniosłych wydarzeniach są ozdobą kalendarza, o tyle drażniące niepokojem są w przypadku czczenia pamięci o tragicznych losach wcześniejszych pokoleń. Ta pamięć powinna być kultywowana na każdym kroku. Wcale nie dla zadręczania narodów ciągłym przypominaniem tragedii, a właśnie dla ustrzeżenia przed powtórką.
W styczniu, który w tym roku mija ślizgając się na topniejącym śniegu, obchodzi się rocznicę wyzwolenia wielu miast i miejscowości Małopolski spod okupacji hitlerowskiej. Już dzisiaj mało jest żyjących świadków tamtych wydarzeń. Choć jeszcze kilka lat temu, kiedy oglądaliśmy zniszczenia, jakich dokonał żywioł - powalony most kolejowy na Popradzie pomiędzy Starym a Nowym Sączem, kupie żelastwa przyglądała się również staruszka, która nadbiegła widocznie z pobliskiego gospodarstwa, bo w podomce narzuconej na codzienne ubrania. Widać bardzo się chciała podzielić z kimś bogactwem i doświadczeniem swojego życia, a że byliśmy tylko my w pobliżu, nam przekazała tę opowieść, jak testament. My, w wieku, w którym umie się już słychać pokolenia staruszków, staliśmy oczarowani, zapamiętując każde słowo, każdy szczegół pięknego bajania. Bo ostatnio ten most poległ w 45 roku. Przy okazji poznaliśmy wojenne dzieje rodziny i sąsiadów staruszki, ruchy wojsk w 1945 roku na linii frontu i wiele innych ciekawostek i faktów.

Dzień 27 stycznia, dzień wyzwolenia KL Auschwitz, kilka lat temu ustanowiono Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Wspominał o tym  w niedzielę 27 stycznia papież Benedykt XVI, wspominano w programach informacyjnych. Niektóre ze stacji telewizyjnych przygotowały wzruszający materiał filmowy.  Dzień później, wieczorem, kiedy miasto spało przykryte śnieżną pierzyną i samochód mknący ulicą nie robił hałasu, jakimś zrządzeniem losu znalazłam się obok obozu Auschwitz. Zawsze kiedy tam jestem mam wrażenie, że i czas, i przestrzeń mają inny wymiar niż w świecie, w którym żyję, poruszam się, bywam. Powietrze tam jest gęste od pamięci. Wyposażone w niebywałą wyrazistość - patrzący przenika czas na wskroś. Może skumulowane są w tym miejscu dusze wszystkich pomordowanych, wszystkich, którzy  zostali złożeni w ofierze Całopalenia, każdej narodowości i wyznania, przede wszystkim Starszych Braci w wierze i to one tworzą taką atmosferę tego miejsca, które wyróżnia się spośród innych miejsc.

Nie można o tym pamiętać tylko 27 stycznia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz