To nie jest zegar Mojego Dziadka. To jest zegar dziadka moich dzieci. Dziadkowie dostali zegar od swoich dzieci, na którąś rocznicę ślubu. Zegar jest z rodzaju tych, o których mówią - szafkowe. Kiedy zegar był w kwiecie wieku pięknie bił co pół godziny. Tylko dziadek nakręcał go specjalnym kluczem, nic więc dziwnego, że kiedy dziadek się rozchorował i zegarowi zaczęło coś dolegać. Naprawiał go naprawiacz zegarów, tak jak dziadka usiłowali naprawić naprawiacze ludzi. Niestety dziadek był bardzo chory i nie miały kiedy spełnić się obawy Małej Dużej Córeczki z wczesnego dzieciństwa, co będzie z dziadkiem, kiedy będzie stary, czy go wyrzucimy, jak stare zabawki. Dziadek odszedł w sile wieku, osierocając całkiem małe wnuczęta. Po śmierci dziadka zegar przestał chodzić. Babcia powiedziała, że przekręciła sprężynę, bo nie miała takiego jak dziadek wyczucia w nakręcaniu zegara.
- Napraw go syneczku i weź go sobie, będziesz miał pamiątkę po tacie - powiedziała do Mężczyzny, Który Kiedyś Był Chłopcem.
Naprawiony zegar wpłynął na stworzenie wspaniałej atmosfery w naszym domu. Wahadło, kiedy się nań patrzyło, uspokajało swoim jednostajnym ruchem, a tykanie zegara wtórowało mu w tym rytmie delikatności i spokoju. Zaś bicie zegara było kwintesencją wszystkiego. Melodyjne, z niewypowiedzianą głębią, potęgowało poczucie szczęśliwie upływającego czasu. Uwielbiałam gadanie zegara dziadka, szept tykania i pieśni gongu odmierzające godziny. Przyzwyczailiśmy się do niego jak do domownika, przy czym ten zawsze miał coś do powiedzenia.
Nagle w domu zrobiło się cicho. Zegar zamilkł i pomimo, że Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem zanosił go do naprawiacza zegarów, ten nie był w staniu już nic zrobić dla zegara dziadka. Pomimo niemożności odmierzania czasu, zegar pozostał na swoim miejscu. Zamienił się w coś na kształt obrazu, czy rzeźby. Klucz, starym zwyczajem, jak to dziadek przyzwyczaił i zegar, i ludzi, spoczywa na szafce zegara. I tak trwa to już lata całe, znacznie dłużej, niż czas, w którym zegar chodził, gadał i bił.
Dzisiaj, w Dzień Dziadka, wcale nie naszego, tylko dziadka naszych dzieci, kiedy z Mężczyzną, Który Kiedyś Był Chłopcem siedzieliśmy w naszym dużym pokoju, który jednocześnie jest salonem i sypialnią, zegar nagle zaczął tykać, a wahadło huśtać się rytmicznie.
Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem pomyślał, że może Synkowi przyszło do głowy, by nakręcić zegar dziadka, może z sentymentu, przez wzgląd na pamięć i ten wyjątkowy dzień. Stanął na krześle i sięgnął po klucz na górną półkę szafki zegara. Okazało się, że klucz jest zakurzony, nieruszany.
W Dzień Dziadka stary zegar dziadka zaczął chodzić pomimo tego, że nikt go nie nakręcił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz