Ze względu na uwarunkowania geograficzne Przemyśl znajdował się w dużo gorszym położeniu od Lwowa - miasta, o które walczyły różne mocarstwa. Pierwsza wzmianka kronikarska na temat Przemyśla datowana jest na rok 981, ale historycy zgonie twierdzą, że już 200 lat wcześniej istniało w tym miejscu ufortyfikowane grodzisko. Leżąc w tzw. Bramie Przemyskiej, która otwierała drogę u podnóża Karpat na nizinny teren był miejscem, przez które od najdawniejszych czasów na pewno musieli przechodzić kupcy podążający z Zachodu na Wschód i dodatkowo na południe. Umiejscowienie Przemyśla na opadających stokach Beskidu Środkowego kapitalnie wpłynęło na urbanistykę miasta powodując, że zabudowania i ulice są usytuowane kaskadowo na wzgórzach. Skoro kupcy, to handel, opłaty, targi, myto, które u schyłku średniowiecza rozdzielono na cło i opłatę za usługę, przejazd, przeprawę. Miasto rozkwitało i bogaciło się, a kupcy stawiali piękne kamienice. Od czasów najdawniejszych po zwierzchnictwo i przyłączenie Przemyśla do własnego terytorium walczyła Ruś (Czerwona), Polska, Węgry, a wiemy, że i Litwa miała chrapkę na te tereny. Ostatecznie Polsce przypadło miasto i tereny rozciągające się dużo dalej na wschód. W wiekach późniejszych carowie Rosji wyciągali łapę po te ziemie i w końcu monarchia austro-węgierska. Toteż, gdy Polska odzyskała niepodległość w listopadzie 1918 r. mieszkańcy Przemyśla - duzi i mali - musieli stoczyć z Ukraińcami walkę o państwowość. Sytuacja była bliźniaczo podobna do tej we Lwowie: ustępujące Austro-Węgry namataczyły w polityce i stosunkach międzyludzkich w tym wielokulturowym i wielonarodowym mieście, dając Ukraińcom nadzieję na przyłączenie ziem zamieszkałych przez Łemków i Rusinów do tworzącego się państwa ukraińskiego. Nie spodobało się to przeważającej ludności polskiej i jeszcze przed 11 listopada 1918 r. kto mógł, sięgnął po broń. Z takiej przyczyny ma Przemyśl, podobnie jak Lwów, swoje Orlęta, którym wystawił pomnik w dzielnicy zwanej Zasanie. Potem przyszła kolejna nawałnica we współczesnych dziejach ludzkości - II wojna światowa i podwójna okupacja: niemiecka na Zasaniu i radziecka w starej, prawobrzeżnej części miasta, wielka tragedia na Wołyniu podgrzana ogniem wojny, a po nich nowy układ Europy i nowe granice naszego państwa, które z naszym chceniem, dążeniem i prawem do poszczególnych ziem nie miały wiele wspólnego. W wyniku ustalonych w 1945 r. nowych zasad organizacji powojennego świata Przemyśl stał się miastem przygranicznym. Przyszły lata 1947 i 1968 i dzieło zniszczenia wielokulturowości mieszczącej się w obrębie jednego państwa zawarte w nowym porządku europejskim zostało ukończone.
Jest tylko jedno ale. Miłości człowieka do miejsca urodzenia, do miejsca w którym zapuścił korzenie nie da się uciąć żadnym rozporządzeniem, ustawą, czy inną regulacją prawną. Tym bardziej wyznaczoną granicą, która dla ziemi i zamieszkujących ją ludzi jest nienaturalnym tworem, niezgodnym z prawem człowieka do wolności w całym spektrum tego słowa. W naturze granicę stanowią góry, rzeki, morza, a i tak człowiek jest w stanie się przez nie przedrzeć i szukać szczęścia w odległych krainach. Bo człowiek już taki jest, że nigdy nie potrafi docenić tego, co ma w zasięgu ręki, wzroku, serca, tylko wciąż gna za jakąś ułudą, budowaną jego wyobraźnią. Musi stracić, co najbliższe, by docenić jak wielkim skarbem było.
|
Tablica na pomniku Przemyskich Orląt |
|
Pomnik Przemyskich Orląt na Zasaniu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz