Mam wrażenie, że zawsze, kiedy tam jestem, zanosi się na deszcz. Często pada. Ciężkie chmury oddziela od ziemi jaskrawa poświata. Z grzbietu wzgórza, którego nie potrafię przyporządkować do żadnego pasma, rozciąga się widok na Beskid Sądecki, który ku wschodowi przechodzi w Niski, z drugiej strony na Pogórze Rożnowsko-Ciężkowickie. Często widać Tatry górujące nad Beskidem Sądeckim i Pieninami, które majaczą również blisko horyzontu. Przed deszczem powietrze jest przejrzyste dlatego widoki są niepowtarzalne. Zaś widowisko, które rozgrywa się na niebie, przewalających się i kłębiących we wszystkich odcieniach chmur jest tym, które nigdy się nie znudzi, zawsze jest wyjątkowe i zmusza do niecodziennej refleksji.
|
Chmury |
|
Przydrożny krzyż
|
|
Droga |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz