MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 13 maja 2013

Kościół św. Teresy w Przemyślu

Karmelici bosi zostali sprowadzeni do Przemyśla w 1620 roku z inicjatywy Andrzeja Brzechwy (pierwszego polskiego karmelity bosego) oraz starosty przemyskiego Marcina Krasickiego (właściciela pobliskiego Krasiczyna). Przez pierwszych kilka lat tułali się w wynajętych pomieszczeniach, by po roku 1630 otrzymać ufundowany przez starostę własny zespół klasztorny w najbardziej na ówczesne czasy wysuniętym na południe, a zarazem najwyżej położonym fragmencie miasta. Dzięki temu kościół, który konsekrowano pod wezwaniem. św. Teresy góruje nad tym przepięknym przygranicznym miastem do dzisiaj. Okres przedrozbiorowy przyniósł rozkwit życia zakonnego karmelitów bosych w Przemyślu, co przyczyniło się poniekąd do rozkwitu miasta. Za przyczyną zakonników rozwinął się kult Matki Bożej Szkaplerznej i powstało Bractwo św. Józefa, co niewątpliwie ściągało do miasta pielgrzymów i pątników. Przy klasztorze karmelitów powstał nowicjat, oraz działało Kolegium Filozoficzne. Wciąż rozbudowywano klasztor, dobudowując kolejne skrzydła budynków, oraz powiększając kościół. Karmelici na stałe wrośli w krajobraz i strukturę Przemyśla, ziemi sanockiej i całego regionu. Rozkwit klasztoru trwał do I rozbioru Polski. W 1884 r. cesarz Józef skasował większość klasztorów na ziemiach polskich ponieważ niszczył wszystko, co było ostoją religijności i kultury polskiej, ponadto przeciwstawiał się wszelkiej władzy kościelnej. Jednak wkrótce po wypędzeniu karmelitów z ich siedziby i w ogóle z miasta przekazał grekokatolikom kościół św. Teresy na cerkiew greckokatolicką, a zabudowania poklasztorne na siedzibę biskupstwa. Przewodniki podają, że pozwolił im wybrać spośród kościołów i budynków trzech skasowanych zakonów: jezuitów, dominikanów i karmelitów bosych; ci wybrali zespół pokarmelicki z uwagi na dominujące nad miastem położenie. Grekokatolicy wzięli się skrzętnie za przerabianie kościoła na cerkiew, która w dodatku będzie spełniała warunki katedry, a budynków klasztornych w siedzibę biskupstwa unickiego. Zlikwidowali już wtedy zabytkowy ołtarz z czarnego marmuru i wstawili ikonostas z carskimi wrotami. Zamalowali ścienną polichromię i malowidła oraz freski, zlikwidowali ołtarze św. katolickich, w tym św. Teresy, zatynkowali łacińskie napisy i tablice fundatorów, zlikwidowali kryptę z trumnami 80 zakonników, w tym fundatora kościoła - Marcina Krasickiego, starosty przemyskiego, którego życzeniem było, by pochować go w podziemiach kościoła św. Teresy w habicie zakonnika. Przekształcili bryłę kościoła zakładając wielką kopułę w miejsce istniejącej małej, obniżyli fasadę i dach a obok kościoła postawili murowaną dzwonnicę. Intensywne prace trwały do końca XIX wieku. Pierwsza połowa XX wieku tragiczna wojnami światowymi przyćmiła historię miejsca, choć nie stanęła ona tam w bezruchu. W 1946 roku większość duchowieństwa greckokatolickiego, na czele z biskupem Jozafatem Kocyłowskim, została deportowana w głąb Związku Radzieckiego. W związku z tym karmelici podjęli starania o zwrot ich majątku. Sytuacja klasztoru wahała się raz na stronę karmelitów, raz na stronę władz, które to przyznawały zakonowi prawo do zwrotu, by następnie odebrać je nowym dekretem. Nieco inne niż wcześniejsze uwarunkowania polityczne lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku pozwoliły sprowadzać się karmelitom powoli do zabudowań i wykonywać prace przywracające stan sprzed roku 1784. Jednak transformacja polityczna w Polsce, która nastąpiła w 1989 r. dała szansę odrodzenia się kościoła greckokatolickiego i powrót jego duchownych i struktur m.in. do Przemyśla. Upomnieli się o prawo do rewindykacji  m.in. karmelickiego mienia. W 1991 r. podczas swojej wizyty w Przemyślu papież Jan Paweł II ostatecznie - o ile cokolwiek na tej ziemi może zyskać takie miano - uregulował sytuację kościoła św. Teresy i zespołu klasztornego karmelitów bosych przekazując kościołowi greckokatolickiemu usytuowany dosłownie u stóp klasztoru karmelitów zespół pojezuicki, z byłym kościołem garnizonowym.

Kościół karmelitów ma przepiękne wnętrze z olbrzymią ilością tablic pamiątkowych i arcyciekawą amboną w kształcie łodzi Piotrowej z apostołami: Piotrem i Pawłem zarzucającymi sieć.  Jeśli stanąć w bramie kościoła rozpościera się widok na przemyską starówkę. W tej okolicy kościołów jest kilka, jeden obok drugiego. Poczynając od karmelickiego, który góruje nad innymi, jest wspomniana archikatedra greckokatolicka, kościół franciszkański i oczywiście archikatedra rzymskokatolicka. Spacerując po starówce prawobrzeżnej części miasta i w dzielnicy Zasanie, zwiedzający natknie się na szereg innych kościołów, cerkwi i synagog. Każda ze świątyń ma bogatą historię, do której można sięgnąć chociażby w Internecie. Ja jednak zalecam dotykania historii i brania jej wszystkimi zmysłami, ponieważ dawne dzieje zakotwiczone w konkretnych miejscach są dziedzictwem, jakie zostawiły nam pokolenia wcześniejsze, są bogactwem kulturowym i religijnym, wspomnieniem i doświadczeniem zapisanym w naszej pamięci genetycznej, aż wreszcie są nauką miłości do Boga, Ojczyzny i drugiego człowieka. 




Karmel w Przemyślu/ kościół św. Teresy z Avila






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz