MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 19 listopada 2012

Kościół katolicki na Białorusi

W maju 2011 roku uczestniczyłam w Watykanie w światowym spotkaniu blogerów, które zorganizowały Papieskie Rady ds. Środków Przekazu i ds. Kultury, jako imprezę towarzyszącą beatyfikacji Jana Pawła II. Pisałam wtedy o mojej drodze do Rzymu. Choć w Rzymie byłam zaledwie 3 dni, to moja droga trwa nadal. Zawiązałam tam znajomości, które choć wirtualnie, trwają, a co najważniejsze, dają owoce.
Jedną z poznanych osób jest ksiądz katolicki z Białorusi Sergiusz, który dosłownie przed kilkoma dniami objął probostwo w Drui. Dokładnie, jak sam pisze, został proboszczem dwóch parafii, czterech kaplic i przeorem klasztoru w Drui.
Druja to wieś przy granicy z Łotwą. Co mówi Wikipedia na temat Drui? Warto kliknąć pod wskazany link, odsyłacz do Wikipedii, bo przeczytawszy historię miejscowości, czytelnik zostanie oświecony.

Sergiusz, prócz tego, że jest księdzem i to jest jego życiowym powołaniem, jest również fotografem, artystą malarzem (w lutym dzielił się ze mną radością, że przez Muzeum Niepodległości w Warszawie został zaproszony do zorganizowania swojej wystawy malarskiej), pisze piękną poezję. No i pisze bloga ;). Ma kilka zwierzaków domowych. Kiedy pojechał z Witebska do Drui podzielił się, za pomocą komunikatora internetowego, swoją radością. Oddał się w opiekę Matki Bożej Ostrobramskiej, której kult na Białorusi jest widocznie mocno zakorzeniony.
W niedzielę zamieścił zdjęcia ze swojej parafii.
Nad tymi zdjęciami nie da się przejść spokojnie i wrócić potem do swojego życia. Te zdjęcia muszą poruszyć każdego. Niewyobrażalna nędza kościoła - budynku - doprowadzonego niemal do kompletnej ruiny, porusza. Sergiusz, w odpowiedzi na mój krótki komentarz, który był szczerym wrażeniem po tym, co zobaczyłam, pisze: Dziękuję za życzenia i współczucie. Ja raczej jestem radosny.
Na kilku zdjęciach widać, że we mszy uczestniczą dzieci i starsze osoby. Tak jakby średnie pokolenie zniknęło, wymarło. Zaraz też sprawa się wyjaśnia, ponieważ Sergiusz pisze w krótkiej notce do mnie: Jest dom dziecka w Druji. Dzisiejsze zdjęcia z dziećmi - to właśnie oni, z domu dziecka. I dalej (w oryginale):

u mnie do ciebie pytanie lub nawet prosba
potrzebuje do kosciolow i kaplic szat liturgicznych, komzy ministrancke, alby... moze znasz parafie i ksiezy, kturzy maja stare te rzeczy i nie uzywaja, moze wyslali by nam na Bialorus w moje parafie (nie chodzi o nowe, raczej o uzywane). jak myslisz?


A jak ja mogę myśleć? Ja nie znam sytuacji kościoła katolickiego na Białorusi. Po wizytach na Ukrainie mogę sobie tylko wyobrazić, choć pewne nie dysponuję taką wyobraźnią. Słyszę i czytam informacje dotyczące ogólnej sytuacji w tym kraju i to już wystarczy.
Ja myślę, że trzeba pomóc. Trzeba przeczytać informacje o Drui, trzeba zobaczyć zdjęcia z klasztoru i trzeba wyobrazić sobie siebie w tamtym miejscu. Można sobie siebie wyobrazić, jako jedno z tych blisko 50 dzieci z domu dziecka, albo jako starca siedzącego w dalszych ławkach. Kto może, ten niech wyobrazi sobie siebie za ołtarzem.

I niech potem każdy powie, jak Sergiusz: Ja raczej jestem radosny.




Kościół w. Trójcy i Klasztor Bernardynów
(były)



Były Klasztor Bernardynów



Były Klasztor Bernardynów




Wnętrze kościoła św. Trójcy


Wnętrze kościoła św. Trójcy


Wnętrze kościoła św. Trójcy


Wnętrze kościoła św. Trójcy


Wnętrze kościoła św. Trójcy


Wnętrze kościoła św. Trójcy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz