MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 maja 2011

Areopag - wzgórze mojej mądrości

Jakiś czas temu - całkiem niedawno, ale ostatnio w moim życiu tak wiele się dzieje, że mnogość wydarzeń spowodowała, iż zdaje mi się, że dawno - otrzymałam od Ksasa propozycję zamieszczania postów na jego blogu.
Nie puszyłam się niepotrzebną dumą, bo w oczy wciąż kłuje mnie aktualna sentencja wyrwana z "Przesłania Pana Cogito" zawieszona nad biurkiem. Tak po prostu pomyślałam, że widać godna jestem, skoro On mnie wybrał. Może i byli lepsi? Wciąż się zastanawiam.
Prawie równolegle z propozycją Ksasa człowiek, który nosi miano Przyjaciela, nabijał się nieco z moich tekstów, mówiąc: "uważaj, bo świętą zostaniesz". Ślepiec. Nie widzi, że i on do świętości powołany.
Niedługo po zaproszeniu do współpracy od Ksasa, ledwo zdążyłam na jego blogu jeden post zamieścić, otrzymałam propozycję od założycielki portalu areopag21.pl do pisania i dyskutowania w tym swoistym salonie dyskusyjnym, niczym na greckim areopagu. Oczywiście Ksas w tym maczał palce.
Z areopagiem kojarzą się słowa: starożytność, Grecja, arystokracja, filozof, św. Paweł.
I ja?

Odpisałam, że:

wielkim zaszczytem jest dla mnie ta propozycja.
Ostatnio w moim życiu dzieje się tyle rzeczy, które prześcigają się w wielkości, że każdą nową przyjmuję po prostu ze śmiechem. Nie jest to śmiech prześmiewczy, o nie! Jest taki, że trudno go scharakteryzować. Bo zawiera się w nim i radość, i niedowierzanie.
Choć przestałam się już dziwić. W zamian za to, co rano pytam: co nowego masz dziś dla mnie (Panie)? A jeszcze niedawno myślałam:
"no, dobra, po śmierci okaże się, czy On naprawdę istnieje" i wierzyłam, jak babka, co na dwoje wróżyła (proszę nie mylić z postępowaniem).

A w środowisku moich znajomych i bliskich moje pisanie na blogu wciąż budzi niezrozumienie, poddane jest wątpliwościom.
Bo dla mnie praca, do której muszę dojechać (dwoma autobusami) ponad 30 km jest wspaniałą przygodą, jest wakacjami spędzonymi w SPA, w luksusowym hotelu. Dla innego pozostanie w pracy na spotkaniu poetyckim jest zamachem na jego wolny czas.

Czy jest w życiu jakaś normalność?
Chciałabym ją zobaczyć, dotknąć, poczuć, spróbować, usłyszeć.
Bo wszyscy blogerzy żyją ponoć w wymyślonym przez siebie wirtualnym świecie.

Mój świat

Mój świat jest najpiękniejszym ze światów. Dla mnie stworzył go Bóg. Tu mnie, jako babę:


"babę, zesłał Bóg,
raz Mu wyszedł taki cud. (...)
Z woli nieba jestem tu,
więc się do mnie módl."

http://www.youtube.com/watch?v=Zxj9tZCqyU8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz