Charakterystyczne jest to, że Ewusia nigdy nie mówi o sobie. Może nie: nigdy nie uskarża się na to, co ją w życiu spotkało, a jak każdego, spotyka ją to i owo. Ewusia po prostu nie rozczula się nad sobą i z życiem się bierze za bary i wszystko, co jest jej dane przyjmuje w sposób naturalny, jakby oglądała film albo czytała książkę i zagłębiała się w akcję dziejącą się obok, a nie w jej własnym życiu, sercu, duszy. Nie dlatego, że miałaby być pozbawiona uczuć. O nie! Ewusia taka po prostu jest. Nie myśleć za dużo nad tym, co się dzieje, nie analizować, tylko przyjąć i pokonać jeśli bolesne lub przyjąć i podzielić wśród innych, jeśli radosne. Nigdy nie wyraża też dezaprobaty na czyjś temat, co przekłada się na brak osądów. Może dlatego tak lubię słuchać przynoszone przez nią opowieści. Nie podkłada mi gotowych rozwiązań i to ja mogę wyciągać wnioski płynące z życia Ludzi, Których Zna Ewusia. Bo opowieści Ewusi nie są tak naprawdę u ludziach - one są o życiu.
Jedna z opowieści Ewusi dotyczyła... Moneta, choć może bardziej jego zamiłowania do kwiatów. |
Ewusia uwielbia naturę. O kwiatach, krzewach i drzewach opowiada równie pięknie i interesująco jak o ludziach i ich życiu. Wszystkie one wdzięczą się do Ewusi swą urodą i niezwykłością. Gdy Ewusia wsadza do ziemi uschnięty badylek, wyrasta z niego najpiękniejsza roślina na świecie. Historie opowiadane przez Ewusię o roślinach nie odbiegają wiele od tych o Ludziach, Których Zna. Bo opowieści o roślinach też są opowieściami o życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz