MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 sierpnia 2011

Mgły się rodzą

Ja mówiłam, że po świecie rozpuszczone zostały już mgły świadczące o tym, że koniec lata tuż tuż. Nikt mi nie wierzył, aż dzisiaj przedwieczorną porą wszyscy dostrzegli, że mleczna powłoka okryła Beskid. Najwięcej mgieł  jest oczywiście w dolinach - wszędzie tam, gdzie przemykają strumyki z radością pluszczące wodami do czasu, aż nie wpadną w sidła większych potoków. To tam: w wąwozach, choćby najmniejszych, dołach i jarach te mgły się rodzą. I stamtąd rozpływają się mleczną powłoką po łąkach i polach. Dużo nieużytków stoi. Pola od wielu wiosen nie obsadzane, ani nie obsiewane, więc się te mgły tam rozsiadają, jak wrony na rżysku. Rozciągają i filtrują promienie słoneczne tak, jak to jest możliwe tylko przy końcu lata. I czynią świat niewyraźnym. Już się człowiek zastanawia, czy przypadkiem okularów przetrzeć nie musi. Zdejmuje, przeciera raz i drugi, ale świat w dalszym ciągu nieprzeźroczysty. Mglisty i mleczny. I patrząc na ten świat mgłami osnuty, tak się człowiek przeciąga, jak po ciężkiej pracy jakiej. Bo kiedy lato zaczyna zbierać się do odejścia, człowiek wie, że przyjdzie czas odpoczynku. Po pracy, którą od wieków praojcom wyznaczały pory roku. I ten odwieczny cykl pór roku wpisany jest w człowieczą świadomość, co się w najodleglejszych zakamarkach niepamięci kryje.
I trzeba dobrze nawyki świata znać, by wiedzieć, że gdy sierpnia kolorowe krajobrazy bledną, wnet się te mgły rozsiądą na polach i łąkach na dobre. Niebawem zaś przemieszają się z dymami ognisk, które człowiek rozpali. W ogniu jesiennych ognisk spłoną wszystkie dowody przeszłego lata, te, których człowiek do spichrzów nie schował.
Ale to kiedyś, niebawem. Dziś mgły zaczęły się rodzić po wąwozach, dołach i jarach i świat swoją mleczną nieprzeźroczystością otulać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz