MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

153,366

sobota, 13 sierpnia 2011

Chwile

Krótkie spotkania.
Krótkie spotkania z obcymi ludźmi mają to do siebie, że bardziej zapadają w pamięć niż wieloletnie znajomości. Może tak jest, bo człowiek jest tak skonstruowany, że jak już ma, to nie do końca docenia wartość daru? Najbardziej nie docenia się wartości przebywania z kimś na co dzień. Ma się świadomość, że taki stan jest nam zadany i nic tego nie zmieni. Dopiero, gdy ktoś z grona bliskich osób, przemierzających naszą codzienność zniknie, łapiemy się za głowę: przecież nie zdążyłem/łam mu/jej jeszcze tyle powiedzieć!
Choćby się doświadczyło takich przeżyć w życiu wielokrotnie, nie wyciąga się odpowiedniej nauki w stosunku do tych, którzy jeszcze "są". Dziwne.
Inaczej rzecz ma się z przypadkowymi i chwilowymi spotkaniami. Ma się wtedy ogromną świadomość przemijającego czasu. Kiedy spotka się na swojej drodze jakąś wybitną osobę, doświadczy niezwykłego zjawiska, przeżyje wyjątkowe zdarzenie - zawsze się wie, że otarło się o transcendencję. Transcendencja to taki boski dotyk naszego życia. To przede wszystkim nasze dotknięcie boskości.
Pewnie codzienność musi być usłana normalnością i  zwykłym przeżywaniem. Dziwnie wyglądałby świat, gdybyśmy wiecznie trwali w ekstazie. Zapewne byłby taki świat pełen nadzwyczajnych świętych. A tak, naszą codzienność uświęcamy łapaniem chwil, które przemykają w nas.
Marek Grechuta śpiewał:


"Bo ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy..."

Myślę, że niektórzy ludzie mają jednak problem z rozpoznawaniem tych chwil, z wyłapaniem i uczczeniem radością spośród wszystkich, które się stają. Mijają niezauważone. A ludzie zgnuśniali czekają na cud niezwykłości w ich życiu, który właśnie się zdarzył. A przecież każdy został namaszczony obietnicą szczęśliwego życia. Każdy zaopatrzony w mechanizm zdolności radowania się. W umiejętności poszukiwacza skarbów.

Zakopane talenty...

Wczoraj poznałam kolejne dziecko z panteonu "Wielkich Ludzi". Takie, o których się nie zapomina. Takie, za spotkanie z którymi się dziękuje.
Mała dziewczynka - wielki duch - niewyobrażalne bogactwo krótkiej chwili.

"Ja to mam szczęście."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz