MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

sobota, 13 sierpnia 2011

Chwile

Krótkie spotkania.
Krótkie spotkania z obcymi ludźmi mają to do siebie, że bardziej zapadają w pamięć niż wieloletnie znajomości. Może tak jest, bo człowiek jest tak skonstruowany, że jak już ma, to nie do końca docenia wartość daru? Najbardziej nie docenia się wartości przebywania z kimś na co dzień. Ma się świadomość, że taki stan jest nam zadany i nic tego nie zmieni. Dopiero, gdy ktoś z grona bliskich osób, przemierzających naszą codzienność zniknie, łapiemy się za głowę: przecież nie zdążyłem/łam mu/jej jeszcze tyle powiedzieć!
Choćby się doświadczyło takich przeżyć w życiu wielokrotnie, nie wyciąga się odpowiedniej nauki w stosunku do tych, którzy jeszcze "są". Dziwne.
Inaczej rzecz ma się z przypadkowymi i chwilowymi spotkaniami. Ma się wtedy ogromną świadomość przemijającego czasu. Kiedy spotka się na swojej drodze jakąś wybitną osobę, doświadczy niezwykłego zjawiska, przeżyje wyjątkowe zdarzenie - zawsze się wie, że otarło się o transcendencję. Transcendencja to taki boski dotyk naszego życia. To przede wszystkim nasze dotknięcie boskości.
Pewnie codzienność musi być usłana normalnością i  zwykłym przeżywaniem. Dziwnie wyglądałby świat, gdybyśmy wiecznie trwali w ekstazie. Zapewne byłby taki świat pełen nadzwyczajnych świętych. A tak, naszą codzienność uświęcamy łapaniem chwil, które przemykają w nas.
Marek Grechuta śpiewał:


"Bo ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy..."

Myślę, że niektórzy ludzie mają jednak problem z rozpoznawaniem tych chwil, z wyłapaniem i uczczeniem radością spośród wszystkich, które się stają. Mijają niezauważone. A ludzie zgnuśniali czekają na cud niezwykłości w ich życiu, który właśnie się zdarzył. A przecież każdy został namaszczony obietnicą szczęśliwego życia. Każdy zaopatrzony w mechanizm zdolności radowania się. W umiejętności poszukiwacza skarbów.

Zakopane talenty...

Wczoraj poznałam kolejne dziecko z panteonu "Wielkich Ludzi". Takie, o których się nie zapomina. Takie, za spotkanie z którymi się dziękuje.
Mała dziewczynka - wielki duch - niewyobrażalne bogactwo krótkiej chwili.

"Ja to mam szczęście."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz