MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 4 września 2012

Na postumencie wiary

Dzisiaj jestem po lekturze "Huculszczyzny" Michała Kruszona. Kończę też podróż "Po Galicji" Martina Pollacka. Swe okładki otwiera dzieło Vincenza "Na wysokiej połoninie", czekając niecierpliwie, aż sięgnę po każdy z czterech opasłych tomów.
Minęło zaledwie kilka tygodni od mojego pobytu na Ukrainie, a mnie wydaje się, że wszystko, czego tam doświadczyłam, było snem zaledwie. Pięknym i nostalgicznym snem o utraconym raju. Pojechałam ślepa na Ukrainę, wróciłam odbierając ją wszystkimi zmysłami. Najbardziej boli mnie moja wcześniejsza ignorancja dotycząca spraw Kresów - miejsc, krajobrazów, miast i wsi, ludzkich historii, wreszcie historii Ojczyzny wplecionej w to wszystko, co zobaczyłam, przeżyłam, o czym pisałam.
Wydaje mi się, że zupełnie naturalnym procesem przebiegającym na poziomie moich emocji był straszliwy żal i rozgoryczenie skierowane ku historii, nauczycielce życia, za to wszystko, co w jakiś sposób zostało mi odebrane. Tobie również miły Czytelniku.
Wyszłam jednak z tej niewczesnej żałoby po utraconej Ojczyźnie oczyszczona i przekonana mocą stwierdzenia, które się we mnie zrodziło.
Patrząc na historię ziem, które nawiedziłam w naszej wakacyjnej wędrówce, nie mają, może nie miały, one szczęścia do określonej państwowości. Wciąż szargane walkami narodów uzurpujących sobie prawo do panowania nad nimi, rodziły swych własnych synów, którzy niewątpliwie są jej przynależni, a ona im. To Huculi na Huculszczyźnie. Bukowinianie na Bukowinie. Wszystkich innych przywiały tam wichry historii. Każdy z narodów zostawił swój ślad, mocne piętno, które dziś stanowi piękne i bogate tło wszystkiego, co widziałam.
Człowiek, jako pielgrzym i tak przemierza tylko ziemskie drogi w wędrówce do nieskończonego bytu. Ważne więc, aby jego podróż była wartościowa, aby budowała w nim dobro. W swej wędrówce spotyka, nie może być inaczej, drugiego człowieka, dziesiątki, setki ludzi. Ważne jest, aby sam w wędrówce nie ustał i nie zatracił wartości, ale też by pomógł innym w ich pielgrzymowaniu, aby kochał. Podczas swej ziemskiej peregrynacji stawia domy, przywiązuje się do ojcowizny, do ziemi, którą nazywa swoją ojczyzną. Przygotowuje się w ten sposób do pobytu w prawdziwej Ojczyźnie. "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie". 
Nigdzie indziej jak na kartach Pisma Świętego w sposób jasny przedstawiona jest pewna nadzwyczajna historia. To historia zyskiwania i tracenia ojczyzny; przechodzenia z jednej do drugiej, wygnań, niezrozumienia, miłowania. To historia zbawienia. Dlatego nie da się, nie umiem inaczej zrozumieć historii ojczyzny, jak na postumencie wiary.

Zaś w Kamieńcu Podolskim po prawej stronie katedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła stoi kolumna. Ma wyraźnie oddzielony postument z inskrypcją. Na szczycie kolumny przycupnęła postać Chrystusa Frasobliwego. Ale sama postać nie przykuwa uwagi. Jest wysoko, trzeba zadrzeć głowę do góry, a i tak mało co widać. Widać, że to Syn Boży na wysokości. Natomiast na jednym boku postumentu na poziomie wzroku przechodzącego jest inskrypcja; na drugim krótki napis, którego w zasadzie można nie zauważyć. Można go wręcz pomiąć. Tylko, czy wolno? "Słaby jest lud, (...), gdy zapomina, że został posłany, by czuwać..." powiedział Karol Wojtyła. Ale, że człowiek jest tylko człowiekiem, więc czasem może nie widzieć, nie słyszeć, nie czuć... Dla wszelkich słabości trzeba mieć zrozumienie, a "...jeśliby ci milczeli, wnet kamienie wołać będą".
Karpaty rodzą synów prawych i honorowych, takich, co to miłują Boga i swoją ojczyznę. Widziałam tę miłość w oczach Saszy. Widziałam we wszystkim, co robi, w jego przywiązaniu do gór, tradycji, wiary ojców. Widziałam jego dbałość o wszystko, co z regionem związane. Teraz pokolenie Saszy wędruje, jak niegdyś pokolenia naszych przodków wędrowały w swej ziemskiej drodze przez ziemie Beskidu Zielonego, przez trudne do przebycia góry, wąwozy i jary. Bądźmy spokojni o ten fragment naszej ziemskiej ojczyzny, bo jej lud darzy ją wielką miłością. 


Kolumna Chrystusa Frasobliwego
na dziedzińcu katedry
w Kamieńcu Podolskim.


Postument  kolumny Chrystusa Frasobliwego
na dziedzińcu katedry
w Kamieńcu Podolskim.


"Ucząc się nowej nadziei, idziemy przez ten czas ku ziemi nowej. I wznosimy ciebie, ziemio dawna, jak owoc miłości pokoleń, która przerosła nienawiść". (Karol Wojtyła)



Postument kolumny Chrystusa Frasobliwego
na dziedzińcu katedry
w Kamieńcu Podolskim.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz