MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 4 grudnia 2011

Studio radiowe

W minionym tygodniu duży pokój naszego mieszkania (duży pokój zazwyczaj jest salonem, pokojem dziennym, telewizyjnym, wypoczynkowym, pracownią i sypialnią) zamienił się w studio radiowe. Nagrywane były dwie audycje radiowe dla jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych. Mimo, że to rozgłośnia komercyjna, zajmuje ją również głębia życia, nie tylko powierzchowność. Może to tylko zaleta Pani Redaktor, która ma swój program w rozgłośni? Muszę się przyznać, że rzadko słucham radia, jakiejkolwiek stacji, więc trudno mi się obiektywnie wypowiedzieć.
Dość, że udało mi się Panią Redaktor realizującą niegdyś audycję na temat Stulecia Harcerstwa Sądeckiego zainteresować dodatkowymi tematami . Dodatkowymi tematami są: ukazanie się dzienników Igi "Moje życie jest cudem" oraz nawiązanie przez nasz hufiec współpracy i podpisanie porozumienia z Bośnią i Hercegowiną w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży. Cóż łączy te dwa tematy? No, muszę być nieskromna - bo to moja osoba je łączy. Ale absolutnie nie chodzi tu o kreację mojej osoby.
Przez trwający obecnie weekend rozgłośnia czterokrotnie emituje audycję, której tematem jest wydana przed tygodniem książka. W przyszły weekend również czterokrotnie emitowana będzie audycja o zorganizowaniu letniego wypoczynku dla dzieci z Bośni i Hercegowiny w Stanicy Harcerskiej w Kosarzyskach, oraz dla harcerzy sądeckiego hufca w powiecie Nowo Gorażde w Serbii.
Audycje trwają godzinę każda.
Nagranie trwało zdecydowanie dłużej. W tym czasie Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem malował ściany w przedpokoju, tworząc przyjemne tło dźwiękowe do obu audycji. Naturalnie, że nie byłam jedyną osobą, z którą Pani Redaktor realizowała programy. W pierwszym programie najważniejszym głosem był głos mamy Igi, która wypowiadała się, jako matka dziecka zmagającego się ze śmiertelną chorobą, walczącą o poprawę warunków leczenia swojego dziecka i pozostałych pacjentów, oraz jako prezes Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą. Słuchając mamy Igi, obcując z nią, odczuwa się coś trudnego do nazwania. Z Doroty emanuje spokój, wiara i ufność, że wszystko, co ją spotyka, zostało jej ofiarowane jako najbardziej oczekiwany, najwspanialszy dar. Nabiera się takiego przeświadczenia i na długo wystarcza, by samemu podchodzić w ten sposób do własnego życia. Im więcej obcuje się z mamą Igi, tym bardziej przejmuje się od niej jej spokój, wiarę i ufność.
Tak. Szczególnie dzisiaj, kiedy kościół katolicki czyta fragment Ewangelii o św. Janie Chrzcicielu, wysłanniku i poprzedniku przygotowującym świat na przyjście Pana, Dorotę - matkę, która wprost ze swoich ramion z ufnością i zawierzeniem oddawała Bogu dziecko - można uznać za osobę, która potrafi głosić Dobrą Nowinę i zarażać nią innych. Głosić pomimo wszystko.
W momencie nagrywania audycji jeszcze nie wiedziałam, że uda mi się na 15 grudnia załatwić spotkanie promujące książkę. Jedno ze spotkań, o które się staram pośród różnych organizacji i instytucji w mieście. Marzy mi się zorganizowanie takich spotkań poza naszym miastem. Przecież tutaj wszyscy znają Igę i jej koleje losu. Iga napisała:

Sporo naszych odeszło… To przykre, ale jak na razie, „niestety”, tak jest. Chorzy na CF w Polsce umierają, zanim zdążą rozkwitnąć. Może kiedyś przeczyta to ktoś, kogo to wzruszy, i nie zostawi nas samych sobie. Będę mu za to bardzo wdzięczna! Póki co, trzeba walczyć o każdy dzień i każdą minutę życia. Cieszyć się każdą chwilą tak, jakby miała być właśnie tą OSTATNIĄ…


Dlatego jestem mocno przeświadczona o tym, że trzeba z książką wyjść poza nasze miasto. Oprócz pomysłu na książkę, jej ostateczny kształt i zawartość treści, może to jest moją misją w tej sprawie???

***

Po nagraniu pierwszej audycji zmienił nam się rozmówca, mama Igi pożegnała się a przybył Młody Człowiek, który zamiast mnie, został Bohaterem Narodowym Bośni i Hercegowiny - zaopatrzyłam go w przygotowane prezentacje multimedialne, na podstawie których robił prelekcje na temat harcerstwa, organizacji wychowawczej dzieci i młodzieży.
W pierwszej kolejności przez moją niefrasobliwość w momencie, kiedy stary paszport stracił ważność, później przez moją chorobę i na koniec przez niezrozumiały brak obowiązkowości urzędników MSWiA, nie otrzymałam na czas paszportu i delegacja pojechała do BiH beze mnie.
Pani Redaktor była zaintrygowana podjętą przez nas współpracą z krajem, w którym do dziś nie umilkły echa niedawnej wojny, tereny nie do końca zostały rozminowane, obrona cywilna wciąż jest na służbie, czekając na wezwanie, jak u nas zawodowa straż pożarna w strażnicy, a media światowe donoszą o wciąż żywym i niewygaszonym konflikcie, który był przyczyną wojny. 
Młody Człowiek cudownie opowiedział o swoich obserwacjach poczynionych w podróży. Lubię słuchać Młodego Człowieka, gdy opowiada o świecie i ludziach go zamieszkujących. Młody Człowiek jest przewodnikiem górskim, więc można by pomyśleć, że takie opowieści, to jego chleb powszedni. Nie. Młody Człowiek dostrzega w świecie i ludziach, w wydarzeniach, które działy się i dzieją, takie aspekty, które dla innych ludzi są niedostrzegalne. Ma szczególny dar obserwowania rzeczywistości i specyficzny sposób komentowania jej. 
Podobno zrobiła się mała chryja, gdy Młody Człowiek podczas jednej z prelekcji zaprezentował lilijkę harcerską. Lilijka w obrzędowości harcerskiej jest symbolem czystości i moralności z zapisanymi na niej pierwszymi literami romantycznego hasła Filaretów Ojczyzna - Nauka - Cnota, wyznacza też, podobnie jak igła w kompasie, kierunek, w którym powinien podążać harcerz w swoim rozwoju (ja osobiście wolę tę pierwszą interpretację). Dla mieszkańców Bośni i Hercegowiny, w szczególności Republiki Serbskiej, lilijka jest symbolem muzułmanów... a to z nimi toczyła się kilkanaście lat temu okrutna wojna...
Widziałam podpisane i opieczętowane przez obie strony porozumienie. Samodzielnie przygotowywałam jego treść... Balo, jedna z CISOWIANEK,  biegle, będąc tłumaczem przysięgłym, posługująca się językiem angielskim, przetłumaczyła treść i wskazała to jako swój wkład w rozwój sądeckiego harcerstwa...

Obie audycje nadawane są na fali 93,8 w sobotę i niedzielę 3-4 grudnia i 10-11 grudnia w godzinach 7-8 i 21-22.

Wszystko dzieje się w rzeczywistości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz