MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 17 lipca 2011

Prawdziwe kwaśne mleko

- Ale mamy pyszne kwaśne mleko. - Powiedziałam krocząc po kąpieli ze szklanką tego rarytasu w stronę komputera. - Jak w domu.

Tak, "w domu", każdego wieczora zjadałam jabłko i piłam szklankę kwaśnego mleka. Uczty dopełniała dobra książka. Czasem, gdy Mama krzątała się jeszcze nocą po kuchni, a ja już będąc w łóżku wyruszałam do świata fantazji zapisanej na kartach powieści, prosiłam, by podała mi jeszcze jedną szklankę kwaśnego mleka.

Tak było w domu.
Kilka dni temu obchodziliśmy z Mężczyzną, Który Kiedyś Był Chłopcem 25 lecie naszego małżeństwa. Dom, w którym Mama podawała mi szklankę kwaśnego mleka przed snem, nie istnieje już od dawna. Przestał istnieć w dniu, w którym Mama odeszła, choć tak naprawdę, to przecież ja odeszłam pierwsza z tego domu. Zrozumiałam to dopiero w momencie, w którym moja córka opuściła nasz dom (swój dom) i założyła własną rodzinę.

Zanim zdążyły wybrzmieć wypowiedziane słowa "jak w domu", ugryzłam się w język. Co pomyślą sobie Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem i Duża Mała Dziewczynka, że ja inne miejsce niż to wspólne, nazywam domem? Mogłam powiedzieć: jak u Mamy, jak za dawnych lat, a ja powiedziałam jak w domu.

Czasem jakiś zapach, kształt, ulotna myśl czy chwila spowodują to swoiste deja vu. I po głębszym zastanowieniu nie wiesz już czy masz się cieszyć z przywołanego nagle wspomnienia, czy tak bardzo bolesną jest świadomość, że jednak tkwisz w teraźniejszości, że łza, która ukradkiem zakręci się na wspomnienie domu, spłynie po policzku. Bo, czy to jest możliwe, że dom rodzinny nie istnieje? Może nigdy nie istniał? A za pierwszą łzą popłynie następna i następna.

Na wspomnienie domu.
Na smak prawdziwego kwaśnego mleka.
Na wspomnienie prawdziwego domu, pod którego dachem dzieckiem się było. A przed snem piło się szklankę kwaśnego mleka.
Prawdziwego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz