MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 6 sierpnia 2013

Czas bajki

Tam, gdzie droga w Januszowicach skręca do Korzkwi, tuż za zakrętem otwiera się brama do innego świata. Bo w tym właśnie miejscu zaczyna się Jura Krakowsko-Częstochowska. A Jura jest krainą z najpiękniejszej bajki. Opisaną słowami tak niezwykłymi, że powtórzyć nie zdołam, rosnącymi strzelistością białych skał osadzonych w omszałej zielenią Dolinie Prądnika. Zaś wszystkie Prądniki płyną wodą przeźroczystą, ślizgając się raz wolniej, raz szybciej po wysypanym wapieniami i piaskiem korycie. Na szczytach pionowych, białych skał sterczą zamki, w których niegdyś zamieszkiwały królewskie i magnackie rody, a każde zamczysko, choć ogołocone z murów i z pustymi oczodołami okiennic pełne jest legend, podań i ciekawych historii.
U stóp jednego z takich  bogatych w historię zamków działo się coś, co pozwoliło mi spokornieć i prawdziwie zrozumieć, co znaczy oddać Mu wszystko z radością i zawierzeniem. Przez minione tygodnie, jak w bajce, dobro walczyło ze złem, a miłość - spokojna i zrównoważona -  oczekiwała na promienny triumf. Bo tylko z sercem przepełnionym miłością można było zanurzyć się w moczarach zła i ciemnych mocy, przez które wiodła droga, która skoro nie była grzęzawiskiem, to stawała się wyboista i trudna, stroma i niebezpieczna. Jednak ani na chwilę nie traciłam z oczu światła, które jeśli nie miało źródła w  zewnętrznym świecie, to tliło się we mnie. I wcale nie trzeba słuchać legend o ludziach i czasach dawnych, bo tam legenda jest teraźniejszością, a przyszłość właśnie się dzieje, a każdy człowiek, którego spotkałam niósł z sobą niezwykłą historię, klechdom podobną.
Wielkie bogactwo zawarte w wydarzeniach, skryte w ludziach będzie kanwą niejednej opowieści, które rozsnuję w jesienne i zimowe wieczory. Tymczasem nowa przygoda jest znacznie bliżej niż na horyzoncie. Jest na wyciągnięcie ręki. I wcale nie chowa się "w kniejach i dąbrowach", a zawiera się w blisko czterdziestu małych postaciach, które z równie wielką niecierpliwością jak my, a może i większą, oczekują najbliższego poniedziałku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz