MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 lutego 2012

Sieć człowieczego życia

Przyszła mi do głowy taka myśl, że człowiek, każdy człowiek podczas swojego życia zaplata sieć, podobną do sieci pająka. Plotąc sieć swojego życia zaplata w nią ludzi i miejsca, łącząc nierozerwalnie w pewnej czasoprzestrzeni. Tym różni się człowiecza sieć od pajęczej, że pajęcze - wszystkie takie same. Ludzkie zaś sieci ładne i mniej piękne, czasem zwyczajne, mocne i słabe, większe i mniejsze. Spleceni nań ludzie wokół osoby tworzącej ową sieć stają się cząstką opowieści życia tej osoby. Tak samo i miejsca. Czyli bez miejsc i bez ludzi, którzy znajdują się na tej sieci, sam jej twórca nie miałby takiego znaczenia, jakie ma. Może nawet niewiele by znaczył, albo nic? Bo człowiekowi do życia niezbędny jest drugi człowiek. I chociaż ta jego sieć jest jedyną i niepowtarzalną, bo jego, to jednak tak bardzo zależną od innych okoliczności. Przede wszystkim od miejsc i ludzi.

Profesora Józefa Hałasa, artystę, serdecznego Druha - harcerza ukształtowało miejsce urodzenia. Nowy Sącz, Beskid Sądecki - Jego i nasza mała ojczyzna. Ukształtowały go góry i wspaniały krajobraz, który tworzą. Które najprędzej po twarzy matki  w swoim życiu zobaczył. Choć całe swoje długie życie, pomijając lata dziecięctwa, chłopięctwa i wchodzenia w wiek dojrzały, spędził na ziemi płaskiej, wrocławskiej, to jednak we snach, w marzeniach, wspomnieniach,  no i w realnych podróżach a przede wszystkim w twórczości, nie zaprzestał w pielgrzymowaniu do kraju lat dziecinnych. 

Ja wiem, że wielki wpływ na wychowanie, na zrodzenie wrażliwości duszy artysty, bo mówimy o artyście nieprzeciętnym, miał dom rodzinny, szkoła, bliskie osoby, wspomniana już mała ojczyzna, ale też znam wydarzenie - ludzi i miejsca, które na pajęczynie życia profesora wygląda bliźniaczo, jak na pajęczynie mojego życia. 
To lata przygody w harcerskim mundurze.
Bo jak raz harcerzem, to na zawsze.
A harcerstwo zawiera w sobie cały świat. Harcerstwo to Bóg. Harcerstwo to Polska. Harcerstwo to drugi człowiek wreszcie. Harcerstwo uczy wrażliwości na sprawy nieba i sprawy ziemi. Harcerstwo uczy wrażliwości na świat i ludzi. 

Jestem dumna, że będąc harcerką, instruktorką Związku Harcerstwa Polskiego, instruktorką Hufca Nowy Sącz, bywając w tych samych ukochanych miejscach, stąpając po ścieżkach Beskidu Sądeckiego, będąc częścią domu harcerzy -  Stanicy Harcerskiej w Kosarzyskach, znalazłam się na jednej sieci z Profesorem Józefem Hałasem, Artystą, Druhem. 

(Powiem to dzisiaj podczas wernisażu wystawy prac profesora Józefa Hałasa w Galerii BWA Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu. Wystawa nosi tytuł "NaSączanie".)


*     *     *

Józef Hałas (urodzony w 1927 r. w Nowym Sączu) – absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Począwszy od „Arsenału” w 1955 r. wziął udział w ponad trzystu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Współtwórca „Grupy X” oraz „Szkoły Wrocławskiej”.
Należy do ZPAP od 1954 r. gdzie pełnił między innymi funkcję Członka Zarządu Głównego Sekcji Malarskiej. Posiadacz Złotej Odznaki ZPAP.
W latach 1958-2001 zatrudniony w PWSSP (obecnie ASP) z przerwą w latach 1962-1967 (nauczyciel w Liceum Sztuk Plastycznych we Wrocławiu). Organizator Katedry Kształcenia Ogólnoplastycznego na Wydziale Architektury Wnętrz i Projektowania Plastycznego PWSSP. Kierował nią od roku 1980. Pełnił obowiązki prorektora w latach 1984-1985.
Od 1985 r. kierował Katedrą Malarstwa na Wydziale Malarstwa i Rzeźby (z przerwą w latach 1990-1996). Członek Rady Wyższego Szkolnictwa Artystycznego w latach 1988-1996. W 1971 r. uzyskał stopień docenta, w 1988 r. profesora nadzwyczajnego, a w 1990 r. profesora zwyczajnego.
Nagrody: Grand Prix na Festiwalu Polskiego Malarstwa Współczesnego w Szczecinie 1966 r.; Nagroda Miasta Wrocławia za całokształt twórczości 1969; Nagroda Kolegium Rektorów 1989. Obok innych wyróżnień laureat nagród Ministerstwa Kultury i Sztuki za działalność dydaktyczną.
Prace artysty znajdują się w posiadaniu muzeów krajowych oraz w zbiorach prywatnych – także za granicą. 
Zainteresowanie: wędrówki górskie, słuchanie muzyki.


- Wszystko jest w naturze. Malarz powinien zachować zdolność postrzegania rzeczy zwyczajnych, które są cudami po prostu. Cudem jest liść, drzewo czy kamień. Góry, to temat, który u mnie powraca. Robiłem plenery w Szczawniku, Powroźniku, Brzegach, Tropiu. Chodziłem po górach od dziecka, później w harcerstwie, jeszcze później z żoną. Z Piwnicznej przez Radziejową, Przehybę do Krościenka; Nidzica, Spisz, Pawlikowski Wierch, Jurgów, Brzegi – potem wypady w Tatry. Znałem wszystkie góry w Polsce, może z wyjątkiem Gór Świętokrzyskich. Nad wszystkie przekładam Beskid Sądecki i Gorce. A Kosarzyska koło Piwnicznej, gdzie byłem po drugiej klasie jako zuch na kolonii, są dla mnie jak Sevres w ocenie innych okolic - lasów, potoków, dolin, drzew, powietrza. Wspomnę, że pewne cykle moich prac nazwałem: "N.S - czyli Nowe Struktury", albo "N.S. - Najważniejsze Słowa", a ostatnio cykl gwaszy zatytułowałem "NaSączanie" – podkreśla profesor.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz