Więc dotarliśmy w Pustki w przeddzień setnej rocznicy wydarzeń rozgrywających się w oparciu o to wzgórze, Wydarzeń, które we wspólnych mogiłach położyły ponad 1000 żołnierzy wszystkich trzech armii biorących udział w wojnie narodów. Najwięcej żołnierzy poległo z armii austro-węgierskiej, bo aż 912. Nie na darmo bitwę o wzgórze Pustki nazywa się Małym Verden albo Verden Galicji Zachodniej.
Obecnie cmentarz, jak głosi tablica, jest w trakcie "tworzenia [zeń] ogólnopolskiego produktu turystycznego - małopolski odcinek Szlaku Frontu Wschodniego I wojny światowej" i najlepsze co z tego wynikło, to odbudowa zabytkowej gontyny, która w pożarze w 1985 r. uległa kompletnemu zniszczeniu. Gontynę zaprojektował słowacki architekt, etnograf Karpat, budowniczy cmentarzy wojennych Duszan Jurkowicz, po tym jak odwołano głównego (pierwszego) budowniczego/projektanta cmentarza nr 123 - Jana Szczepkowskiego. Jurkowicz zaprojektował i wybudował ponad 30 cmentarzy wojennych w Beskidzie Niskim, a w swojej pracy wykorzystywał wiedzę zdobytą dzięki zauroczeniu etnografią regionu. Widziałam sporo z nich. Rzeczywiście jest w nich zaklęta dusza Karpat. Od razu muszę szczerze powiedzieć, że najbardziej podobają mi się te cmentarze, do których nie dobrano się współcześnie, by zrobić z nich "produkt turystyczny". Stary cmentarz najpiękniejszy jest wtedy, kiedy przemija razem z czasem. Jest ich, starych cmenatrzysk sporo na terenie Beskidu Niskiego - tych wojennych, ale jest też mnóstwo łemkowskich, czy żydowskich. Pięknie się starzeją... Ponownie trzeba oddać sprawiedliwość i powiedzieć, że odbudowa cmentarza nr 123, czyli tego, o którym cały czas mowa, przebiega całkowicie w zgodzie z planami i w najdrobniejszych detalach odwzorowuje się to, co było, ale niewybaczalne jest ścięcie starodrzewu buczyny karpackiej ze stoku Pustek.
To, że jedyną w swoim rodzaju gontynę można było odbudować, zawdzięczać należy faktowi, że w słowackim Narodowym Muzeum w Bratysławie przechowywana jest dokumentacja tego monumentu zaplanowanego w drewnie. Gontyna ma 25 m wysokości i tak właściwie powinno się ją nazywać chramem, ale ktoś kiedyś ją tak nazwał i nazwa się przyjęła. Chram stoi w świętym gaju, a jakiż inny gaj może być świętszy od tego, który rośnie pijąc krew chłopców i młodych mężczyzn?
Niezależnie od tego czy jest się patriotą, czy interesuje się historią, czy tematyką batalistyczną lub zagadnieniami I wojny światowej - cmentarz wojskowy nr 123 z I wojny światowej znajdujący się w Łużnej Pustkach powinno się nawiedzić. I koniecznie trzeba obejrzeć kościół katolicki stojący u stóp wzgórza. W prawej wieży znajdują się pociski artyleryjskie, które podczas ostrzału w dniach 2-5 maja 1915 r. osiadły w ceglanym murze.
Cmentarz wojskowy z I wojny światowej w Łużnej Pustkach (kliknij - otworzy się gaeria ze zdjęciami).
Kościół w Łużnej (kliknij - otworzy się galeria ze zdjęciami).
![]() |
Cmentarz wojskowy nr 123 z I wojny światowej w Łużnej Pustkach |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz