MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 21 kwietnia 2015

Wzgórze Pustki

Skoro już wycięty został las na  południowym stoku, to przynajmniej trzeba oddać sprawiedliwość, że z daleka widać gontynę królującą na 446. m n.p.m. (czterysta czterdziestym szóstym metrze n.p.m. :) ). Na wzgórzu otulającym Łużną - miejscowość gminną w powiecie gorlickim na Pogórzu Ciężkowickim rozegrała się bitwa wchodząca w skład operacji wojennej zwanej Bitwą pod Gorlicami. Bitwa, cała operacja pod Gorlicami, zwana przez współczesnych Małym Verdun, była największą operacją wojskową I wojny światowej w Galicji Zachodniej. To podczas tej Bitwy zginęło najwięcej żołnierzy, ale też wydarzenia z maja 1915 roku pozwoliły przełamać napór armii rosyjskiej.
Więc dotarliśmy w Pustki w przeddzień setnej rocznicy wydarzeń rozgrywających się w oparciu o to wzgórze, Wydarzeń, które we wspólnych mogiłach położyły ponad 1000 żołnierzy wszystkich trzech armii biorących udział w wojnie narodów. Najwięcej żołnierzy poległo z armii austro-węgierskiej, bo aż 912. Nie na darmo bitwę o wzgórze Pustki nazywa się Małym Verden albo Verden Galicji Zachodniej.
Obecnie cmentarz, jak głosi tablica, jest w trakcie "tworzenia [zeń] ogólnopolskiego produktu turystycznego - małopolski odcinek Szlaku Frontu Wschodniego I wojny światowej" i najlepsze co z tego wynikło, to odbudowa zabytkowej gontyny, która w pożarze w 1985 r. uległa kompletnemu zniszczeniu. Gontynę zaprojektował słowacki architekt, etnograf Karpat, budowniczy cmentarzy wojennych Duszan Jurkowicz, po tym jak odwołano głównego (pierwszego) budowniczego/projektanta cmentarza nr 123 - Jana Szczepkowskiego. Jurkowicz zaprojektował i wybudował ponad 30 cmentarzy wojennych w Beskidzie Niskim, a w swojej pracy wykorzystywał wiedzę zdobytą dzięki zauroczeniu etnografią regionu. Widziałam sporo z nich. Rzeczywiście jest w nich zaklęta dusza Karpat. Od razu muszę szczerze powiedzieć, że najbardziej podobają mi się te cmentarze, do których nie dobrano się współcześnie, by zrobić z nich "produkt turystyczny". Stary cmentarz najpiękniejszy jest wtedy, kiedy przemija razem z czasem. Jest ich, starych cmenatrzysk sporo na terenie Beskidu Niskiego - tych wojennych, ale jest też mnóstwo łemkowskich, czy żydowskich. Pięknie się starzeją... Ponownie trzeba oddać sprawiedliwość i powiedzieć, że odbudowa cmentarza nr 123, czyli tego, o którym cały czas mowa, przebiega całkowicie w zgodzie z planami i w najdrobniejszych detalach odwzorowuje się to, co było, ale niewybaczalne jest ścięcie starodrzewu buczyny karpackiej ze stoku Pustek.
To, że jedyną w swoim rodzaju gontynę można było odbudować, zawdzięczać należy faktowi, że w słowackim Narodowym Muzeum w Bratysławie przechowywana jest dokumentacja tego monumentu zaplanowanego w drewnie. Gontyna ma 25 m wysokości i tak właściwie powinno się ją nazywać chramem, ale ktoś kiedyś ją tak nazwał i nazwa się przyjęła. Chram stoi w świętym gaju, a jakiż inny gaj może być świętszy od tego, który rośnie pijąc krew chłopców i młodych mężczyzn?

Niezależnie od tego czy jest się patriotą, czy interesuje się historią, czy tematyką batalistyczną lub zagadnieniami I wojny światowej - cmentarz wojskowy nr 123 z I wojny światowej znajdujący się w Łużnej Pustkach powinno się nawiedzić. I koniecznie trzeba obejrzeć kościół katolicki stojący u stóp wzgórza. W prawej wieży znajdują się pociski artyleryjskie, które podczas ostrzału w dniach 2-5 maja 1915 r. osiadły w ceglanym murze.

Cmentarz wojskowy z I wojny światowej w Łużnej Pustkach (kliknij - otworzy się gaeria ze zdjęciami).

Kościół w Łużnej (kliknij - otworzy się galeria ze zdjęciami).

Cmentarz wojskowy nr 123
z I wojny światowej w Łużnej Pustkach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz