![]() |
W drodze na Jaworzynę w Beskidzie Niskim/Masyw Koziego Żebra |
Tak w wielkim przybliżeniu, szczególnie w miejscach, gdzie zaznaczenie jest wygładzone, wyglądała trasa naszej wycieczki po Beskidzie Niskim. Krótki odcinek pokrył się z żółtym szlakiem, inny ze szlakiem końskim ale głównie szliśmy leśnymi drogami, które sami trochę na oko, trochę za pomocą mapy turystycznej wybieraliśmy. Najbardziej zależało nam na tym, by wrócić do miejsca wyjścia, ponieważ pod lasem zostawiliśmy auto. A droga przynajmniej dwukrotnie zawijała się o 360⁰.
Gdy popatrzeć na las z lotu ptaka, ot dokładnie tak jak na tym zdjęciu, albo nawet z pozycji piechura, las wydaje się być lasem - skupiskiem drzew i innych roślin, obszarem zamkniętym niewidzialnym murem. Więc pod koroną drzew zakreślonych przeze mnie żółtą pętlą kryją się niezliczone ilości zwierząt i roślin oraz innych zjawiskowych dziwadeł. Tuż za progiem przywitała nas w ukłonie sarnia para (koza z kozłem/rogaczem) i zaprosiła do swojego królestwa. Nie zdążyłam zmienić obiektywu i oglądając zdjęcie trzeba wiedzieć, że tam są. Widzieliśmy niezliczone ilości śladów i tropów różnych zwierząt, w tym trop wilka. Przez jakiś czas szliśmy tą samą trasą, którą całkiem niedawno, sądząc po odciśniętym tropie w błocie, musiał pokonać wilk. Przy strumieniach tropy były tak liczne, że można było dostać oczopląsu. Widzieliśmy żmiję zygzakowatą. Dla mnie było to pierwsze spotkanie w całym moim życiu! A przecież łażę po górskich szlakach nie od dziś. Leśne kwiaty różnią się od łąkowych, choć niektóre rosną i tu, i tu. Po roślinności można zorientować się na jaki teren się weszło, bo przecież są rośliny, które rosną na podmokłych terenach, są takie, których występowanie na danym obszarze świadczy o występowaniu w glebie konkretnych czynników, np. pierwiastków, czy metali. Tak bardzo z łopianami związane są moje wspomnienia z dzieciństwa, a jakoś nie przypominam sobie bym kiedykolwiek w życiu widziała łopianowe dmuchawce. Ponieważ chodziliśmy po północnym stoku, gdzieniegdzie kwitły jeszcze zawilce i zajęczy szczawik. Zajęczy szczawik chyba kwitnie tylko przez kilka dni, bo też jest rzadko obserwowanym zjawiskiem. A może tylko ja rzadko bywam wiosną w lesie??? Niektóre buki były jeszcze całkiem łyse, inne obsypane delikatnym listowiem w kolorze seledynowym. Bardziej dojrzałe liście miały olchy, choć i te jeszcze nieśmiałe.
Patrząc na mapę wybieraliśmy drogi obejmujące trawersem górę, ale pomimo tego niekiedy trzeba było ostro wspiąć się w górę, czasem ostro zejść w dół. Najbardziej ostro w dół było bardziej niż z Lackowej, a Lackowa ma już 30⁰ nachylenia (procentowo to jest ok. 75%), więc tam było pewnie z 80% albo i więcej. Poczuły to moje kolana i to natychmiast. Zwłaszcza to, które jeszcze nie było naprawiane, bo naprawiane spisało się w sposób zadowalający - bolało dopiero na drugi dzień. W końcu wyszliśmy na szczyt - na Jaworzynę w Beskidzie Niskim w masywie Koziego Żebra (822 m n.p.m.), więc boleć musiało ;).
![]() |
Bniec czerwony (rodzina goździkowatych), rośnie tam, gdzie gleba zawiera miedź i metale ciężkie. |
![]() |
Trop wilka |
![]() |
Łopianowe dmuchawce |
![]() |
W Beskidzie Niskim wypływające spod ziemi potoki nagle tworzą przepastne jary. |
![]() |
Beskid Niski widok na Góry Grybowskie (Jaworze) |
C.d.n.
* Część I - rośliny i zwierzęta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz