MOTTO
"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")
Łączna liczba wyświetleń
wtorek, 8 lutego 2011
Bajką jest życie
Tak bardzo chciałabym napisać, że wczorajszego dnia prawdziwa bajka zagościła w naszym świecie. A wraz z nią pierwsze tchnienie wiosny w tym nowym roku. Tyle mówiło się o roku, który przyszedł, że jest nowy, tak się wszyscy cieszyli i nagle, cicho, sza. Minęło zaledwie trzydzieści kilka dni i już wszyscy zapomnieli jaką frajdę mieli, gdy czekali na ten nowy rok, gdy go witali z takim hukiem, że aż wszystkie psy były nieszczęśliwe z tego powodu. I po co go tak witali, skoro tak szybko zapomnieli o swojej wielkiej radości? A może to tylko dorośli zapomnieli, bo nie mają czasu pamiętać? A dzieci wciąż pamiętają o ważnych rzeczach i wciąż się dziwią wszystkiemu? A to, że w środku zimy wiosna się panoszy od wczoraj! Zapewne za przyczyną tego, że zła macocha wygnała swoją pasierbicę do lasu, by przyniosła jej fiołków w środku zimy. Wszyscy pasierbicę lubią, bo jest dobra i tak naprawdę to ta macocha chciała pozbyć się owej biednej dziewczyny, ponieważ świat woli sierotę od jej brzydkiej i niemiłej córki. Cóż, gdyby skromna, dobra i piękna sierotka zniknęła z horyzontu, z pewnością córka macochy nie wydawałaby się innym ludziom aż tak paskudna. Wszak nie mieliby jej do kogo porównać. Ale biedna sierota, jak to w bajkach bywa, miast zamarznąć, lub co najmniej zabłądzić w lesie, znalazła wybawicieli w postaci 12 braci Miesięcy, którzy pozamieniali dla niej pory roku. Pozmieniali się miejscami, chuchnęli ciepłym powietrzem, tak, że zima momentalnie spłynęła z gór rwącym potokiem, słońce mocniej przygrzało, nawet ptaki się rozśpiewały i na kilka dni w świecie zagościła wiosna. Akurat na tyle, by zamarznięte i skostniałe marzenia uwolniły się z okowów mrozu i by zakwitły fiołki. By wszystkie serca rozmiękły, jak te leśne polany i łąki, na tyle, by przypomnieć sobie, że wieczność nie jest biała, że pojawiają się inne kolory na świecie. Wraz z tym wszystkim przyszła nadzieja. I to nie tylko do serca biednej pasierbicy, ale wszystkim się horyzont zmienił, bo nabrał innych kolorów. A dzieci nawet stwierdziły, że gdyby ich rodzice nie nosili na swoich rękach elektronicznych zegarków, tylko takie jak dawniej ich babcie i dziadkowie dostawali na I Komunię w prezencie, to czas wolniej by płynął! Bo, to przez te elektroniczne zegarki, dżipiesy, komputery, internet, automatyczne życie, czas nabrał prędkości i rodzice nie mają już tyle czasu dla swoich dzieci, ile dla nich mieli ich rodzice. A już najgorzej jest, gdy babcia i dziadek mają elektroniczne zegarki. Albo, gdy przyjeżdżają do wnuków autami, które mają dżipiesy w środku. Bo wtedy też nie robią nic innego, tylko się śpieszą i kto opowie dzieciom "Baśń o Dwunastu Braciach Miesiącach" i wszystkie inne baśnie świata? Kto zapozna z Małym Księciem? No, przecież każde dziecko musi wiedzieć, jak oswaja się lisy i jak należy walczyć z baobabami, bo bez tej wiedzy, jak można stać się dorosłym? Takim dorosłym, który aż tak bardzo się nie spieszy! Bo, po co dzieciom dorośli, którzy nie wiedzą jak wygląda wąż, który połknął słonia? I po co tacy dorośli, którzy nie mają czasu dla swoich córeczek i synków, bo wciąż się spieszą, by zarabiać pieniądze, którymi zapłacą za wczasy, podczas których to obca pani, a nie oni, będzie ich dzieciom mówiła, że bajką jest życie. I, że trzeba tylko posłuchać jak tika zegar: tik-tak, tik-tak, tik-tak i opowiada o tych wszystkich ważnych rzeczach, o których większość dorosłych zapomniała z zapracowania i pośpiechu??? I trzeba umieć zobaczyć bajkę wokół. I trzeba umieć kochać ten bajeczny świat, bo "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz