MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 lipca 2015

Cud. Jak ta pogoda.

Tamten dzień był zimny jak na lato. Od rana po niebie goniły się z zimnym wiatrem pierzaste obłoki. I choć odsłaniały słońce i błękit nieba, dominowały. Około południa niektóre z tych pięknych, podniebnych, kłębiastych żaglowców stały się brzemienne w deszcz, brzuchy im spuchły i zsiniały i równie nagle jak spuchły - przepuściły wodę niczym lniany worek na mąkę. W promieniach słońca lały się strugi deszczu, by na czas ustąpić i pozwolić wreszcie słońcu w sposób nieograniczony ozłocić pole widzenia. Szliśmy w aureoli szczęścia. Ktoś przesądny powiedział: - Takie będziecie mieć życie jak ta dzisiejsza pogoda.
Dobrze, że deszcz i wszelkie kaprysy losu zdarzyły się na początku naszego wspólnego życia, bo przecież wtedy mieliśmy najwięcej zapału i siły. W ilości porównywalnej do naiwności i nieznajomości życia. Hartowaliśmy się więc w naprzemiennych warunkach i nabierali odpowiedniej twardości: bardzo mocnej, ale nie aż tak, żeby nie pęknąć od środka ani nie skruszyć się na powierzchni.
Kapłan, gdy nam dzisiaj składał życzenia podczas Eucharystii powiedział: przetrwać z sobą tyle lat, to prawdziwy cud.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz