MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

sobota, 4 października 2014

Znów sięgam po mistrzostwo

Jeszcze podczas wakacji zdarzyły się te szczęśliwe chwile, kiedy mogłam być babcią na wyciągnięcie rąk, na bliskość i kleistość całusów i miękkość przytulania. Okazało się, że bycie babcią to bardzo trudne zadanie. Szczególnie dla kolan. Dobrze, że Doktor nie pytał, jak to zrobiłam, a tylko zauważył, że zepsułam jedyną najlepszą część mojego kolana, zalecił wybić sobie z głowy wszelkie górskie wyprawy, obiecując, że jesień będzie piękna, więc zdążę i "zapuszkował" moją nogę na 4 tygodnie w ortezę (2 tygodnie trwało zanim po tym, jak huśtałam Mniejszego Brata na kolanach dotarłam do Doktora; nie mogłam stanąć na nodze, więc prawie nie stawałam, zakładałam zmrożone okłady żelowe i myślałam, że mi "przejdzie"). 
Kiedy przyszedł obiecany czas końca wyroku, cieplutka orteza wprost z mojej nogi trafiła na nogę Dużej Małej Dziewczynki. Zaś ja, po powrocie do domu, rozpoczęłam uruchamianie nogi. Rehebilitację czworogłowego, jak kto woli. Rower. Piłki. Taśmy. Poduszki sensoryczne. Stymulacja rzepki. Ćwiczenia izometryczne (te mogłam wykonywać przez cały czas). Trochę PNF. Ćwiczenie propriocepcji. 
Pierwsza próba pedałowania na kompletnie wyluzowanym rowerze. Był tak "zwolniony", że jechał nie tyle po równym, co chyba nawet w dół. I ból porównywalny do bólu, jakby mi łamano kolano. Płacz. Propriocepcja z piłką (dużą). Niemoc i ból. Znowu płacz. Taśma - ból. Bez płaczu ale z pojękiwaniem. Wszystko porównywalne do łamania kołem. Propriocepcja na poduszce sensorycznej - drżenie wszystkich mięśni nogi uniemożliwiające wytrzymanie dłużej niż niespełna 0,5 minuty. 

Tak było we środę i potem. Dzisiaj rower sprawiał mi już przyjemność, podciągnęłam nieco na plus (zrobiłam pod górę). Propriocepcja z dużą piłką dla jednej nogi wciąż niewykonalna; na dwie nogi ze zdecydowanie mniejszym bólem. Taśma przy kilku pierwszych ruchach bez bólu; ból pojawił się po kilkunastu powtórzeniach. Poduszki sensoryczne wymęczyłam dość długo, zanim one zmęczyły i wprawiły w drżenie mięśnie mojej nogi podczas kolejnych ćwiczeń czucia głębokiego. Czwarty dzień i takie sukcesy! Czuję się jak olimpijczyk przygotowujący się do sięgnięcia po zwycięstwo.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz