MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 31 października 2010

Promienie słońca wiatrem rozproszone

To kaprys przyrody, żeby ostatniego dnia października trafiła się tak piękna pogoda. Latem zdarzały się niższe temperatury niż dzisiejszego dnia. Słońce świeciło tak mocno i tak nisko, że zaglądało prosto w duszę. Serce się radowało. I wiatr, który halnym się zwie, dał przedstawienie, jakie rzadko można obejrzeć. Takiego nie wystawiają na deskach żadnego teatru świata . Trawy falowały w szalonych podmuchach, drzewa kłaniały się majestatycznie a ryk roznosił się jak podczas sztormu na rozwścieczonym morzu. I myślałby kto, że wiatr odstraszy odważnych wędrowców z beskidzkich łąk, pól i lasów... Nie. oni szli, zapatrzeni w taniec liści. Liści złotych, purpurowych, brązowych, pomarańczowych i żółtych, które oderwane od gałęzi, do których przytwierdzone tkwiły od wiosny, nie wiedziały nawet, że w tak radosnym tańcu kłaść będą się na ziemię, wprawiając w zachwyt osłupiałych widzów, oglądających tę rewię. W końcu i człowiek rozpostarł swe ramiona jak skrzydła, myśląc, że oderwie się od ziemi. Nie poszybował. Zmienił więc sylwetkę i nabrał powietrza, jak czteromasztowiec w swe żagle, myśląc, że popłynie. Nie popłynął. Zbyt mocno do ziemi jesteśmy przytwierdzeni, zbyt wiele nas tu spraw powstrzymuje, zbyt wiele praw fizyki nami rządzi, zbyt wiele ograniczeń sami sobie fundujemy, by móc tak na oczach innych wznieść się w powietrze i poszybować, ptakiem się stając. Ale to przecież nie znaczy, że zawsze tak będzie! Kiedyś nam jeszcze skrzydła urosną.
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz