MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 października 2016

Jak Maleńka Wnuczka książkę napisała - z cyklu: Opowieści dla Zośki.

Znana ze swych twórczych zapędów i równoczesnej niechęci do systematycznej pracy, Maleńka Wnuczka pochłonięta była w ostatnim czasie pisaniem książki dla Mamusi. Wiadomo - Mamusia uwielbia czytać i na czytaniu spędza każdą wolną chwilę. Mali Ludzie nie lubią, gdy czyta dla siebie, ponieważ wtedy Mamusia niby jest, niby siedzi w fotelu, ale tak naprawdę jest nieobecna. Najbardziej Mali Ludzie lubią, gdy Mamusia czyta im ich książeczki. To już jest taki rytuał, że gdy Mali Ludzie są po kolacji i po kąpieli i gdy idą do łóżek, to gromadzą się wszyscy w pokoju Mniejszego Brata i Mamusia czyta książkę wyczarowując sny pełne przygód. Kolejka książeczek do czytania jest długa i wciąż się wydłuża, bo kurierzy przynoszą do domu książki szybciej niż Mamusia nadąży czytać, ale to nic. Przecież w każdej chwili można do pokoju wstawić kolejny regał na oczekujące w kolejce książki. No i choć Maleńka Wnuczka nauczyła się już samodzielnie czytać, to bardzo tego nie lubi, bo dużo przyjemniej jest, gdy robi to Mamusia. Ponieważ pisania Maleńka Wnuczka nie znosi bardziej niż czytania, Mamusia była wielce zaintrygowana pomysłem swojej córki. Zdarzyło się Maleńkiej Wnuczce po wakacjach być np. ślepą na linijki w zeszycie i puścić literki wolno tak, że na jednej stronie zmieścił się tylko jeden wyraz. Najbardziej przerażona tą fantazją była pani nauczycielka i nawet zapisała dzielną dziewczynę na zajęcia wyrównawcze, który to fakt Maleńka Wnuczka przyjęła z entuzjazmem, gdyż uwielbia siedzieć w szkole. Zaś Mamusia poszła z dzieckiem do okulisty. Jednak niezależnie od swoich niechęci do systematycznej pracy, plan napisania książki dla Mamusi Maleńka Wnuczka realizowała z pełną odpowiedzialnością i dojrzałością i oto kilkanaście dni, a może nawet i dłużej trwała praca twórcza.
Nareszcie nastąpił moment, gdy Maleńka Wnuczka dopracowywała już tylko szczegóły - okładka, grzbiet itp. wielce się temu zajęciu oddając, kto wie, może nawet bardziej niż pisaniu. No i kiedy uznała, że dzieło jest skończone, przyszła do Mamusi i oznajmiła:
- Mamusiu, przepraszam, ale mam dla ciebie przykrą wiadomość. Nie mogę dać ci tej książki, którą pisałam dla ciebie. Jest ona tak piękna, że postanowiłam oddać ją do biblioteki szkolnej, żeby więcej ludzi mogło ją przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz