Prosiłem... otrzymałem
Prosiłem o siłę,
bym mógł coś osiągnąć...
otrzymałem słabość,
bym mógł być posłuszny.
Prosiłem o zdrowie,
bym mógł czynić większe dzieła...
otrzymałem ułomność,
bym mógł czynić dzieła lepsze.
Prosiłem o bogactwa,
bym mógł być szczęśliwy...
otrzymałem ubóstwo,
abym mógł być mądry.
Prosiłem o władzę,
bym mógł być chwalony pośród ludu...
otrzymałem niemoc,
bym mógł odczuć potrzebę Boga.
Prosiłem o wszystko,
bym mógł cieszyć się życiem...
otrzymałem życie,
bym mógł cieszyć się wszystkim.
Nie otrzymałem niczego, o co prosiłem...
lecz otrzymałem wszystko, czego pragnąłem...
Mike Yaconelli - pisarz, teolog
Iga w swoich plikach komputerowych miała fragment tego utworu. Wiadomo jaki:
"Prosiłem o wszystko,
bym mógł cieszyć się życiem...
otrzymałem życie,
bym mógł cieszyć się wszystkim."
To przez nią, przez dziewczynę trawioną śmiertelną mukowiscydozą, która jako pierwsza pacjentka z Polski przeszła transplantację płuc, dotarłam do tekstu.
Kiedy zastanawiam się, o co ostatnio prosiłam, dochodzę do wniosku, że nim zdążę o czymkolwiek pomyśleć, przeobrazić myśl w marzenie, chęć w pragnienie, a wszystko to w prośbę - właśnie się spełnia. Spełniają się takie rzeczy, o których nawet nie śniłam. Do głowy mi nigdy nie przyszło, że mogłabym być jednym z bohaterów wydarzeń, które Bóg przygotował na moje życie i życie innych ludzi.
Jak?
Nie proszę. Ufam. W ufności zawarte są wszystkie niewypowiedziane prośby. Modlitwa nie jest słowem. Modlitwa jest komunią.
"Twoja prośba została wysłuchana (...)"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz