MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 czerwca 2012

Cudzy lęk

Znowu widzi lęk w tych oczach. I ciągle nie wie, czy jego źródło jest wewnętrzne, czy pochodzi z zewnątrz. Jeżeli z zewnątrz, to zapewne za jej przyczyną. Ale przecież nie kierowało nią nic innego, jak miłość. Czy miłość dla kogoś może być źródłem lęku?
Jeżeli lęk wyzwala się z wnętrza, to znaczy, że to ona powinna mieć się na baczności. Już kiedyś te oczy były źródłem takiego samego lęku i nic dobrego jej nie przyniosły.
Dawno temu te same oczy potrafiły być drogą dla światła. Dzisiaj wyglądają jak oczy spłoszonego zwierzęcia. Nigdy nie obcowała ze światem zwierząt na tyle, by wiedzieć, co dokładnie oznaczają. Czasami widzi w nich głód i ból i wtedy serce jej mięknie i pozwala zburzyć mur, którym otoczyła się przed chłodem i nienawiścią, które potem z tych oczu wyzierały. Ale zanim pojawił się kosmiczny chłód i nienawiść oczy płonęły blaskiem, który może wychodzić wprost z czystej duszy i serca gotowego na służbę i miłość. Myślała wtedy, że dostała najwspanialszy dar. Pozwoliła sobie rozpakować pięknie opakowany podarunek i wtedy właśnie czar prysł. Z oczu zniknęła cała głębia nieba rozgwieżdżonego blaskiem Drogi Mlecznej, a w jej miejsce pojawił się lodowaty chłód nieprzejednanego kosmosu. Potem myślała, że to jest dar, ale trudny. Dopiero wtedy tak na dobre uświadomiła sobie, że nie każdy dar niesie radość, że czasami trafia się taki, który przerasta pojmowanie dawania i brania. Pewnie dlatego, że sama nigdy świadomie nie była trudnym darem.
Po wszystkich miesiącach i latach przemyśleń prosiła o odrobinę ciepła i jeden dotyk. Taki dotyk, który wypłynąłby z wnętrza i pragnienia, który sam byłby chceniem. I zamiast tego dostała kolejną dawkę chłodu, który niesie tylko zobojętnienie. Znów zobaczyła głód i ból w tych oczach. I lęk, który nie wiedzieć, jakie ma pochodzenie. 
Chyba nie będzie już nigdy o nic prosić. Nikogo. Bo wciąż ma wrażenie, że tkwi w matni cudzego nałogu. Właśnie z tym najbardziej kojarzy jej się lęk w tych oczach. Bo przecież kiedyś, jakby w innym życiu, widziała już taki lęk. W innych oczach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz