MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 października 2012

Dziad/y

Synek był bardzo rozkosznym dzieckiem. Pewnie jak większość dzieci dla swoich rodziców. Zaczął bardzo późno mówić; już wszyscy, a najbardziej dziadek, bardzo się niecierpliwili. Za to w latach, które nastąpiły, niejednokrotnie z rozrzewnieniem wracałam do dni, w których Synek nie mówił. Choć prawdę powiedziawszy w czasach, kiedy nie mówił, był bardzo ekspresyjny w wyrażaniu siebie i choć trudno to postronnemu czytelnikowi zrozumieć, Synek zawsze był nadmiernie gadatliwy.
Było to pewnie w zerówce, albo w I klasie, kiedy któregoś dnia dziadek wybrał się do szkoły odebrać wnuka po lekcjach. Dzień był październikowy, jeden z tych, w których po serii prawie letnich dni, powiało przenikliwym chłodem. Dziadek się raczej spóźnił niż przyszedł przed czasem, dlatego to wnuk czekał w drzwiach szkoły, a nie dziadek. Kiedy wyszli na otwartą przestrzeń na kładce ponad ulicą, zawiało jak w filmach. Obaj nikłej postury musieli przytrzymać się barierki. W tym momencie dziadek zwrócił uwagę, że dziecko jest z gołą głową i zapytał:
- A gdzie ty masz czapkę?! Jak mama cię wypuściła z domu bez czapki w taki ziąb?!
- Dziadek! A co ty myślisz, że moja mama jest taka nierozsądna, żeby mnie z domu bez czapki wypuścić? - zapytał rozkosznie Synek - Miałem czapkę, tylko mi te ch..e w szkole ukradli.

Zdziwienie i oburzenie dziadka sięgnęło zenitu, bo przecież najbardziej z całej rodziny dbał o czystość języka, ale nie o tym.
Otóż wczoraj wieczorem Synek wrócił z delegacji i zaledwie tylko przekroczył próg zapytałam, dlaczego nie odbierał telefonu.
- A, bo się ci od czapki uaktywnili - stwierdził. - Było włamanie do naszej szatni i w sumie to zginął tylko mój telefon.
- To czemu zostawiałeś w szatni, zamiast mieć go przy sobie? - zapytał Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem.
- Gdybym go miał przy sobie podczas pracy, już dawno bym go rozwalił.
- A! To znaczy, że i tak zaoszczędziłeś go na dłużej - stwierdził z męską logiką ojciec dziecku.

Dzisiaj kupił nowy telefon. W komisie. Ciekawe z jakiego źródła?

A dziadek tak jakoś przypomniał w tym czasie o sobie i jednej z najciekawszych anegdot związanych z nim i z Synkiem.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz