Nie można nie przyjąć daru, zwłaszcza takiego, jakim jestem ja, bo już samo moje imię mówi, że jestem darem Bożym.
Właśnie dzisiaj przeczytałam piękne słowa ojca Knabita "Jeśli potrafię docenić dobrego brata, a cierpliwie znosić trudnego brata, to znaczy, że rzeczywiście dążę do Boga".
Może to ja jestem "trudnym bratem" dla ciebie, a może ty dla mnie jesteś "trudnym bratem", ale dar, jest darem. To coś wartościowego, dane komuś w prezencie, ofiarowane. Zaś Ofiarowanie kojarzy się jednoznacznie z Synem Bożym. Też został dany mi i tobie, jako nasz "Brat". Bez wątpienia "dobry", ale jakże często "trudny"? Dlatego i docenienie, i cierpliwe znoszenie Go jest Drogą, dążeniem. Tak samo, jak Drogą jest moje i twoje życie. Wspólną Drogą. Czy ci się to podoba, czy nie.
Weź więc ten dar. I niech ci nie będę "trudnym bratem".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz