MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 grudnia 2012

Słowa generała wiecznie żywe

Dziwne, bo jak tylko powiedziałam na głos, że wiem o motylu, który zagnieździł się w miejscu mojego serca, ten zniknął. Może tkwi tam jeszcze, ale nie trzepocze już skrzydłami i nie powoduje, że czuję się bardziej chora niż zdrowa.
Na własne uszy słyszałam dzisiaj, jak lekarz neurolog mówił, że widzi konieczność dalszej, głębszej diagnostyki klinicznej. I nie by wykluczyć, a potwierdzić dla wdrożenia najodpowiedniejszego leczenia.

Zapomniałam wczoraj napisać, jak moje obserwacje objęły automat telefoniczny. Pożyteczny "gadżet" sponsorowany dla oddziału dziecięcego przez firmę telekomunikacyjną. Dar zawiera się we wdzięcznej nazwie "Telefon do mamy". Według zamysłu darczyńcy, mali pacjenci mają otrzymywać (otrzymywać, znaczy dostawać, dostawać, znaczy bezpłatnie) karty telefoniczne, do korzystania z których służy automat, telefonować do mamy, do taty, babci, czy kogo tam, by zmniejszyć stres związany z pobytem w szpitalu. Automat zainstalował sponsor na swój koszt i karty również sponsoruje. Moje dziecko na przestrzeni tego miesiąca jest drugi raz na oddziale i nikt nie zaproponował karty. Za to co rusz do automatu podchodzą pielęgniarki, wyjmują swój telefon komórkowy, ale tylko po to, by odnaleźć pożądany numer i telefonują. Niech zgadnę, skąd mają karty do automatu? Tak. Zapewne kupują karty do automatu, by nie używać na oddziale telefonu komórkowego i dzwonią z automatu, bo może i taniej.

Nie mam pojęcia co mówił neurolog po pierwszej konsultacji, bo nie było mnie przy niej, a też nikomu nie przyszło do głowy, by neurolog zebrał wywiad od matki małoletniego pacjenta, więc mogę się domyślać, że oddział namataczył w sprawie diagnostyki neurologicznej podczas poprzedniego pobytu.
I tylko nie wiem, co wpłynęło na zmianę postępowania pani ordynator. Musiały to być moje słowa, których podczas poprzedniej rozmowy padło niemało. Być może gdybym była obecna podczas pierwszej konsultacji neurologicznej mogłabym użyć jeszcze innych słów, które byłyby mocnymi argumentami, jak ten usłyszany dzisiaj.

Na nowosądeckim oddziale pediatrycznym słowa ś.p. generała Gągora "zmienność decyzji świadczy o ciągłości dowodzenia" są ciągle żywe. Dlatego nie wiem, czy otrzymam skierowanie dla mojego dziecka do diagnostyki i leczenia klinicznego.

Pomimo zimy muszę wyeksmitować motyla z miejsca mojego serca. Muszę być bardziej zdrowa niż chora.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz