Lubisz cytować Paula Coelho, choć są tacy, którzy wyśmiewają się z tego. Rozmawiam z Tobą od dawna, ale dopiero kilka dni temu usłyszałam brzmienie Twojego głosu i od tej chwili chciałabym Cię słuchać bez końca. Zwłaszcza, że pięknie mówisz o miłości. Mówiąc o Nim, mówisz tylko o miłości. Kilka lat temu stałam sama pod niebem pełnym gwiazd, w głębi Beskidu zasypanego białym puchem i właśnie wtedy powiedziałeś mi, co znaczy siedzieć na Jego kolanach. Kiedy się na nie wdrapałam, zastałam tam Ciebie. Była jedna z tych nocy, na które czeka się latami. I od tamtej pory jest tak, że każda radość, albo smutek, które mnie na Jego kolana sprowadzają, pozwalają mi spotkać tam Ciebie. Uwielbiam te spotkania, bo są skąpane Jego dobrocią. Wystukuję na klawiaturze słowa i czekam z niecierpliwością na odpowiedź. Czasem wysyłam SMS-a z prośbą o potwierdzenie, że jesteś i czekasz, bo oczy mi spuchły od płaczu i nic nie widzę. Potwierdzasz. Czekasz. Dotykam potem Twoich snów, a Ty czuwasz nad moimi. Twoje czuwanie, to nieustanne zapewnienia zawarte w dwóch słowach: On jest.
Tak. Widzę Go w Tobie.
O nic nie pytam. Chcę by tak było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz