18.09.2012
Nocą, po przeczytaniu Ojca Grzegorza, zastanawiałam się ile ludzi na świecie jednocześnie ma takie same odczucia. Ile, niezależnie od tego czy się znają, czy nie, przeżywa to same smutki i radości.
Kiedyś, przed laty, dzięki przypadkowi (?) odnalazłam w sieci człowieka, odnalazłam jego blogowe zapiski, z którymi mogłam całkowicie się utożsamić. Czytam go do dzisiaj i pomimo dzielącej nas odległości, pomimo nieznajomości, znowu wczoraj przeżywaliśmy ten sam ból. Często przeżywamy takie same radości, jednak wczoraj identyczny ból był naszym udziałem. I zapewne sama nie umiałabym trafniej ubrać go w słowa. Siedziałam po mojej stronie monitora i już się nie dziwiłam, że ktoś czuje jak ja, mówi jak ja i jeszcze o tym pisze. Bo przecież jesteśmy dziećmi jednego Boga.
Chciałam podzielić się moją radością z wielkiego daru jakim jest dla mnie Ojciec Grzegorz. I zapewnić, że w sieci naprawdę można znaleźć to, czego się szuka. Jeśli się szuka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz