MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 11 listopada 2012

Niepodległa. Z cyklu: Lwów - lektura obowiązkowa dla wszystkich.


Austriacki zaborca, widząc, że runęła monarchia zbudowana na krzywdzie i próbach unicestwienia wielu narodów europejskich, przed odwrotem ze Lwowa w 1918 roku, postanowił jeszcze zamącić w kotle dziejowym. Dał Rusinom nadzieję, na niepodległość. Dał im nadzieję na Lwów i całą Małopolskę Wschodnią.
Tragiczne to chwile, kiedy podstępem przemanewrowane zostały pułki polskie, Lwów został bez obrony, a jednak niewyrośnięte jeszcze z dziecięctwa ręce, zdobyły broń i chwyciwszy za nią, ruszyły do obrony swojego miasta.
Dzisiaj 94. rocznica odzyskania niepodległości i wolności.
Wiedziałam, że jeśli mam jechać do Lwowa, to tylko w tym czasie rocznic tragicznych listopadowych wydarzeń sprzed lat. Tak czułam.
Dziś w Nowym Sączu zorganizowaliśmy kolejną manifestację niepodległościową. Dzieci skąpane w biało-czerwonej szły ulicami miasta. Radosne i rozszczebiotane jak to dzieci.

W mojej głowie kłębiły się obrazy historii Lwowa, której zaledwie kilka dni wcześniej dotknęłam i w której osadziłam emocje. Przed oczami miałam stojący w centrum miasta pomnik postawiony ludobójcy polskiego narodu z dni, o których Orlęta nie zdążyły śnić. Choć odpowiedzialność za zbrodnię nie spoczywa tylko na nim, bo przecież nikt nie dokonuje samodzielnie niczego, on jednak był przywódcą, współtworzył.
I nie jest to jedyne miejsce we współczesnym Lwowie przyprawiające o wielki ból, o rozdarcie duszy, o niemy krzyk.

Wiatr, który dzisiejszej nocy giął i łamał drzewa, za dnia zelżał nieco, do stopnia wystarczającego, by bez trudu łopotać flagami. Patrzyłam na radosne dzieci, przejęte swoim udziałem w uroczystościach niepodległościowych. I widziałam dzieci, równie, albo jeszcze bardziej od współczesnych podniecone powziętym obowiązkiem obrony polskości Lwowa. Trzy pokolenia oddzieliły nas od tamtego czasu. Czas zaś zastygł w oczekiwaniu. Chociaż tam nie ma żadnej nadziei. Tam jest bruk, są mury, budowle, całe bogactwo historyczne i duchowe, cmentarze i las białych krzyży, które nareszcie, w niedawno odzyskanej wolności, mogą kwitnąć.


"Mamy dwa wyrazy: swoboda i wolność. Swoboda, zda mi się oznacza posiadanie: rozporządzam swoją osobą. W wolności mamy pierwiastek woli, więc czynu zrodzonego z dążenia". (Janusz Korczak)


2012 Nowy Sącz,
11 listopada - 94 rocznica odzyskania niepodległości
IV Gra Miejska im. hm. Ireny Styczyńskiej
MELDUJĘ NIEPODLEGŁOŚĆ



2012, Lwów, 3 listopada
Cmentarz Orląt Lwowskich
(każdy krzyż przepasany biało-czerwoną wstążką)



2012 Nowy Sącz,
11 listopada - 94 rocznica odzyskania niepodległości
IV Gra Miejska im. hm. Ireny Styczyńskiej
MELDUJĘ NIEPODLEGŁOŚĆ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz