Czyli, że wszystkim co w nas jest rządzi biochemia? Wystarczyło zwiększyć dawkę leku, który jest organicznym związkiem chemicznym, by ból całkowicie ustąpił. Zniknął już w niespełna dwie godziny od połknięcia małej tabletki i ciało odzyskało swobodę i sprężystość. Ból, który odbierał radość ze wszystkiego i dosłownie paraliżował, pokonała niewielka pastylka, która w dodatku nie ma nic wspólnego z działaniem przeciwbólowym.
Więc gdy odczuwam radość to znaczy, że wszystkie moje gruczoły dokrewne współgrają, a jeden z nich wytworzył odpowiednią dawkę związku chemicznego, który pozwala mi patrzeć na świat przez różowe okulary...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz