MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 12 stycznia 2012

Kolorowy świat nauki

- Jakiego koloru jest marchewka?! - woła Duża Mała Dziewczynka przygotowująca się w swoim pokoju do tzw. sesji w szkole.
Nikt nie zareagował na to pytanie, ponieważ było to pytanie z kategorii robienia wszystkiego, by odciągnąć przystąpienie do powtórki przed poważnym sprawdzianem najdłużej, jak tylko się da.
- Tato, mamo! Jakiego koloru jest marchewka?! - zapytała znowu, tym razem zniecierpliwionym głosem.
- No przecież marchewka jest pomarańczowa, co ty... - nie dokończyłam, gdy z ulgą padło z ust Dużej Małej Dziewczynki - Tak myślałam!
I zaraz:
- To dlaczego w moim podręczniku do biologii jest napisane:

Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach: wit A; występowanie: żółte owoce i warzywa (np. marchew) (...)


- A sprawdź, kto jest autorem podręcznika - zawołałam znad komputera - mężczyzna, czy kobieta? Bo jeżeli mężczyzna, to wszystko jasne.

Autorem podręcznika okazała się być kobieta. Trzeba było sięgnąć do wszystkowiedzącego internetu. Po wpisaniu do wyszukiwarki hasła "żółte warzywa" pokazują się artykuły, przepisy, grafiki, informacje dot. wszystkich faktycznie żółtych warzyw, takich jak: kukurydza, dynia itp. Sięgamy do Wikipedii. Ta zaś podaje: Marchew zwyczajna (...) korzeń w zależności od odmiany – od białawego poprzez żółtawy do pomarańczowoczerwonego (najbogatszego w karoten) i purpurowego.


No i jak by nie patrzeć, d... z tyłu. Niby znalazła się w internetowej encyklopedii marchew o żółtawej barwie, ale to samo źródło podaje, że jednak najbogatsza w karoten (czyli w prowitaminę dla witaminy A) jest odmiana pomarańczowoczerwona. Czyli dokładnie tak samo, jak podaje mój własny zasób wiedzy zawarty na moim twardym dysku, w głowie. Ja bym tylko stwierdziła, że jest pomarańczowa, a nie pomarańczowoczerwona, co zresztą powiedziałam przecież Dużej Małej Dziewczynce.

I chyba przestanę się martwić, że moje dziecko ma 1 z biologii. Może i cenzurka fatalna, ale przynajmniej wiedza poprawna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz