MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 2 grudnia 2013

2 dni

Moja Siostra zapytała dzisiaj:
- Boisz się?
- Nie.
- Jak to się nie boisz? Przecież każdy się boi przed operacją.
- Nie mogę się bać, bo uczucie lęku podnosi ciśnienie. Jeśli mi się podniesie ciśnienie, to nikt mi nie zrobi operacji. Był czas na lęk, to się bałam, teraz już nie.

Zawsze istnieje ryzyko, że z jakiegoś powodu (jeden z nich jest nawet bardzo realistyczny, zdecydowanie bardziej niż to, że mi - niskociśnieniowcu - podniesie się ciśnienie) operacja się nie odbędzie. Jeśli mogłabym chcieć, to nie chciałabym aby do takiej ewentualności doszło. Ale co ja mogę w tej materii?

Z pełną świadomością, że to ostatni przed wielotygodniową przerwą, odbyłam dziś mój kilkukilometrowy spacer rehabilitacyjny. Jutro mam być w szpitalu i być może nie pozwolą mi już wyjść z oddziału na ów spacer.

Mam pełne zaufanie do kompetencji lekarza, który będzie mnie operował, bo takie wzbudził we mnie mój lekarz prowadzący.

Dzisiaj ja rozbiłam szklankę.

Podziwiam młodych Ukraińców, że z takim zapałem dążą do zmian w swoim kraju. Równocześnie mam pełną świadomość, że te zmiany nie są dla nich niezbędne. Ich sytuację można porównać do sytuacji w lunaparku. Ci, którzy nie dostali biletu na karuzelę stoją na trawie i z zazdrością przyglądają się tym, którzy zapięci w krzesełkach unoszą się nad ziemią. Ci na karuzeli sprawiają wrażenie szczęśliwych, ale oni z ledwością powstrzymują wymioty od szaleńczego pędu myśląc, jak straszną głupotę zrobili wsiadając na karuzelę i marzą, by znów stanąć na trawie.
Karuzela zatrzymuje się, gdy minie czas zaprogramowania. Losy krajów toczą się niepowstrzymanie. I choć historia zatacza kręgi, to raczej nigdy na przestrzeni życia jednego pokolenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz