Październik dał w darze najpiękniejszy dzień, jaki tylko sam mógł sobie wyobrazić. Słońce świeciło po zrudziałych stokach porosłych buczyną. Wiatr w swawolnym tańcu sypał deszczem złotych liści. Nitki babiego lata snuły się dosłownie wszędzie. Niebo otwarło swe lazurowe wnętrze dla Piotrkowej duszy w czasie, kiedy jego puste ciało składano do ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz