Autystycy, prócz wszystkich przymusów, które czynią ich neuronietypowymi
– czyli tłumacząc na nasze – czynią życie z nimi i dla nich trudne do
zniesienia, mają też przymus życia w prawdzie, sprawiedliwości itd. Przymus taki
nie ominął naszej H. Słysząc od kilku lat, no od dwóch, że Mniejszy Brat (który
tak naprawdę przybył tu z innej epoki, bo z wewnętrznego nakazu zwraca się do
dorosłych w trzeciej osobie) jest obiektem, który jeden z kolegów szkolnych
wykorzystuje do sprawdzenia swoich umiejętności bokserskich itp., gdy tylko
namierzyła łobuziaka - przywaliła mu, tzn. w imieniu brata oddała pięknem za
nadobne. I tak już kilka razy.
Męska, dorosła część rodziny chce H. postawić piwo. Jednak panowie
będą musieli poczekać, gdyż H. jest w pierwszej klasie zaledwie.
Oczywiście, że będąc matką humanistką, w dodatku harcerskim
wychowawcą, nie podzielam przemocy fizycznej. Ale, gdy opowiadano mi o reakcji
szkoły na zgłaszaną przemoc wobec Mniejszego Brata to… to chętnie i ja postawię
H. piwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz