Wczesnym popołudniem słońce położyło się na naszym łóżku obok kotów. Balbina zaledwie wróciła z balkonu z całym zapasem wit. D3 na futrze i musiała stoczyć walkę z Ptyśkiem, który chciał skorzystać z jej osobistych zapasów i zlizać witaminę z jej futra. Wkroczyłam pomiędzy, by rozdzielić walczące koty i właśnie wtedy słońce objęło mnie swoim ciepłem. Takie przyjemne ciepło to ja lubię. Mogłabym się stać kotem, leniwcem na tych kilka chwil, podczas których słońce jesienią i wiosną kładzie się na naszym łóżku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz