Od czasu, kiedy u Naszej Łaskawości zdiagnozowano autyzm, w domu u Małych Ludzi zapanowały nowe standardy wychowawcze, opiekuńcze, życia rodzinnego, społecznego, przedszkolnego itp. itd. Opanowały świat w domu przy polnej drodze, całkowicie zmieniając nawet zasady żywienia.
I tak w widocznym miejscu w korytarzu zawisło kilka tablic korkowych. Na jednej z nich jest rozkład dnia/tygodnia, na którym zaznacza się wszystkie czekające stałe i zmienne punkty nadchodzących dni. Jest też tablica, służąca motywowaniu Małych Ludzi do działania na rzecz siebie i innych, na której zaznacza się osiągnięcia Małych Ludzi w życiu codziennym w przeliczeniu na punkty. Choć punkty nie są punktami liczbowymi a mają symbole świadczące o skali osiągnięcia. Są więc małe, średnie i duże punkty. Jeśli kto z Małych Ludzi zdobędzie odpowiednią ilość symboli (punktów), Mamusia zamienia je na nagrodę rzeczową. Nie jest to żadna forma rywalizacji wśród rodzeństwa, a tylko ma motywować do pracy i każdy z Małych Ludzi zdobywa nagrodę we właściwym dla siebie tempie (łamane przez chęci). Z tym niech Czytelnik nie dyskutuje, bo są to standardy wyznaczone przez pedagogikę dla dzieci z autyzmem.
Któregoś dnia, gdy młodsze rodzeństwo było już w swoich przedszkolach a w domu z Mamusią została tylko Maleńka Wnuczka, Mamusia poprosiła ją by posprzątała w pokoju część swoją i swojej siostry. Maleńka Wnuczka, znana z niechęci do pracy i poszukiwania wymówek wszelkiej maści, byle się tylko wywinąć od obowiązków domowych i szkolnych, odpaliła:
- Wiesz Mamusiu, nie powinnam sprzątać części pokoju mojej siostry, bo odbiorę jej możliwość zdobycia dużego punktu.
Pokładałam się ze śmiechu, gdy to usłyszałam, bo Maleńka Wnuczka przerosła mnie samą (znaczy mistrza) w dorabianiu ideologii do własnego lenistwa.
Tak proszę Państwa rodzi się altruizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz