MOTTO

"Powiadają przecie:
nie dla bryndzy bryndza
nie dla wełny wełna
ani pieniądz nie dla pieniądza".
(St. Wincenz "Na wysokiej połoninie")

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 marca 2014

Akwarium

Akwarium w naszym domu pomysłu, projektu, wykonania i dbałości o nie Mężczyzny, Który Kiedyś Był Chłopcem, które było obiektem niekłamanego podziwu odwiedzających nas znajomych, właśnie ulega likwidacji po tym, jak ostatnia zamieszkująca je ryba popełniła wczoraj na moich oczach samobójstwo. Siedziałam w fotelu z laptopem na kolanach i coś tam robiłam, gdy dobiegł mnie odgłos, jakby któryś z kotów wyskoczył z fotela na klapę akwarium. Popatrzyłam, jak zawsze w takich momentach z wielką trwogą, że kiedyś któraś szyba pęknie od tych wyskoków, ale żadnego kota na akwarium nie było, za to lustro wody falowało mocno. Nietrudno było się domyślić, że skalar próbował latać. Za chwilę huk się powtórzył, tylko ze zwiększoną siłą. Kiedy po jakimś czasie wstałam od komputera i podeszłam do akwarium zobaczyłam nieruchomego i nieoddychającego skalara wciśniętego w szczelinę pod łupiną orzecha kokosowego. Wykonałam telefon do Mężczyzny, Który Kiedyś Był Chłopcem, by poinformować go o tym smutnym fakcie.
Od wielu miesięcy skalar mieszkał w akwarium samotnie, choć skalary to ryby, które powinny mieć towarzysza do pary. Był olbrzymi, zresztą jak większość ryb, które hodował Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem. Np. glonojad (niegdyś) był tak wielki, że budził zdecydowane "och" każdego, kto go widział. Przez wiele, wiele lat akwarium było zarybione przeróżnymi gatunkami rybek słodkowodnych, aż w końcu zdominowały je skalary i ten glonojad olbrzym. Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem nabywał doświadczenia w akwarystyce metodą prób i błędów. Pamiętny koncert Jeana Michela Jarre'a w Stoczni Gdańskiej z okazji 25 lecia "Solidarności" słuchany przez kino domowe spowodował, że odrobiliśmy wtedy zaległą lekcję fizyki o przenoszeniu się dźwięku w wodzie. Niestety swoim życiem przypłaciły to prawie wszystkie rybki. Zaś Harnaś - kot, który królował w naszym domu zanim nastał czas Ptysia i Balbiny, kiedy chciał coś na nas wymóc - najczęściej jedzenie - podnosił klapkę akwarium i wiosłował w wodzie jedną ze swych łap, strasząc, że zrobi krzywdę rybom, jeśli natychmiast nie dostanie, czego chce. Inne koty, najczęściej Balbina wylegiwały się na klapie od akwarium jak na przypiecku, gdyż tuż pod spodem przyczepione były świetlówki, które rozgrzewały plastik klapy, a poza tym temperatura panująca w akwarium również tę klapę ogrzewała. Gdy Mała Duża Córeczka była jeszcze małym bobasem karmiła ryby niedojedzoną kolacją lub kredkami świecowymi, które po rozpuszczeniu się w wodzie tworzyły piękne zjawiska, niestety nieprzyjazne dla ryb.

Tak więc skalar, który od wielu miesięcy zamieszkiwał samotnie akwarium miał co najmniej trzy powody, by popełnić samobójstwo. Może miał już dość samotności. Może czuł zbliżającą się śmierć. Zwykle w akwarium zdrowe ryby podgryzały tę osłabioną, umierającą przyspieszając jej śmierć. Ten wiedząc, że nikt mu nie pomoże zdecydował się być może na desperacki krok wyskoczenia poza zbiornik z wodą. I trzeci powód jest taki, że być może to Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem spowodował u niego depresję i decyzję o samobójstwie. Zaraz wyjaśnię. Wszystkie ryby rozpoznawały głos Mężczyzny, Który Kiedyś Był Chłopcem i gdy ten wróciwszy z pracy wchodził do pokoju, ryby niemal tańczyły przed przednią szybą, wdzięcząc się do niego. On podchodził do akwarium i ucinał sobie z nimi krótką gadkę. W momencie, w którym skalary zdominowały akwarium i urosły do takich rozmiarów, że każdą nową rybkę zjadały, myśląc, że to posiłek, Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem postanowił zmienić image akwarium. Trzeba było poczekać, aż ryby umrą w sposób naturalny. Zwykle działo się to znacznie szybciej, wymiana ryb była spora. Tym razem dwa skalary i glonojad żyły i żyły. Stało się, że został jeden skalar, ten właśnie. I przez te wszystkie miesiące jego samotnego życia Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem podchodził do akwarium, po przyjściu z pracy, albo w porze karmienia i mówił: "skalar, ty jeszcze żyjesz?". No i jak miał skalar nie wpaść w depresję? Osobiście uważam depresję spowodowaną tymi wymówkami za najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci.
I teraz Mężczyzna, Który Kiedyś Był Chłopcem postanowił całkowicie zlikwidować akwarium. Do jesieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz